Mój dziadek był nałogowym palaczem, palił przez całe życie. Jak miałem dziesięć lat moja matka powiedziała mu "Jeśli chcesz zobaczyć jak twoje wnuki dorastają i kończą studia to rzuć to g*wno natychmiast".
Dziadek się popłakał. Zauważył że robi źle i rzucił palenie praktycznie z dnia na dzień.
Trzy lata później zmarł na raka płuc. Zniszczyło to mnie psychicznie. Matka powiedziała mi "Proszę, nigdy nie pal, nie każ nam przechodzić przez to samo