Gdy uświadomiłem sobie, że moja religia wynika wyłącznie z tego, że taką religię wyznają moi rodzice, bo taką religię wyznawali ich rodzice. Gdybym urodził się gdzies indziej, byłbym hindusem, muzułmaninem, mormonem czy chociażby zielonoswiatkowcem czy jakims innym odłamem i „wierzyłbym” w te ich prawdy objawione tak samo „mocno”
@dzikognisty: to ciekawe. Moja matka, swoją drogą wierząca bardzo mimo przeciwności losu i umiarkowanie sceptycznego podejscia do kleru, zawsze uważała, ze w
@Megawonsz_dziewienc: No. Mam koleżankę, która trafiła do nich w wieku 15 lat. Po czterdziestce, tuż przed tzw. chrztem była na jakimś zgrupowaniu. Zaintrygowali ja ludzie z transparentami (byli świadkowie swoją drogą), czemu tak bardzo im zależy, ze jeżdżą i manifestują swoje „nie”. Odważyła się wbrew praniu mózgu, poszukać w internecie, o co im chodzi. Błyskawiczny zwrot w tył. Zadeklarowana ateistka od tego momentu. Pełna
Prawda jest taka, że każdy Ty komentujący powie, że albo religia została mu narzucona przez miejsce urodzenia, albo tradycje rodzinne bądź jakieś złe wspomnienie z Kościoła (niemiły ksiądz, słaby katecheta itp.).
W rzeczywistości większość tych osób pozostałaby wierząca gdyby po prostu rodzice potrafili wykonać swoją robotę i pokazać, że ich wiara ma sens. Wspólne modlitwy, przestrzeganie Ewangelii i pokazywanie dziecku, że poprzez działanie zgodnie z jej nauką, można być szczęśliwym, wartościowym człowiekiem.
@Dawidk01: bo podstawą mojej wiary był Bóg miłosierny. Stwórca miłosierny nie stworzyłby istot cierpiących, które nie maja szansy na zbawienie. Kiedy sobie to uświadomiłam, moja bańka pękła i pozbawiłam się złudzeń. Serce tez mi pękło, swoją drogą ( ͡°ʖ̯͡°)
@Dawidk01: niestety. Niewykonalne. Nie ma żadnych argumentów do obrony. Ani w Biblii ani w kkk Myślisz, ze tak łatwo byłoby mi odrzucić coś, co w jakiś tam sposób definiowało moją tożsamość?
wiesz, po prostu... no 40 lat wiary... chętnie poczytałbym cos więcej, jakies szczegółowe przemyslenia, niż jedno zdanie na usprawiedliwienie tak znaczącego zwrotu życiowego.
@Dawidk01: gdybys był naukowcem i inżynierem genetycznym. Zakładając, ze masz poczucie empatii i zdajesz sobie sprawę, ze odczuwanie bólu nie jest fajne bez względu na stopień rozwoju świadomości. Zaprojektowalbys swój mikro świat do badań w taki sposób, żeby Twoje podmioty badań zjadały się wzajemnie i konaly w
@Dawidk01: powiem więcej. Wychowałam się na wsi w latach osiemdziesiątych. Nawet przeciętny prosty niewykształcony rolnik zdawał sobie sprawę z tego, ze zwierze cierpi i jak je zabijał, to najpierw ogłuszał, żeby zadać mu jak najmniejszy ból. Jak mu się suka oszczeniła (a sterylizacja czy usypianie nie było jeszcze wtedy powszechne w wiejskiej świadomości), to nie czekał aż szczeniaki podrosną, żeby się ich pozbyć wyrzucając do lasu, tylko zabijał zaraz po
Ale wiesz, że to nie tak działa? W pierwszej kolejności Bóg dał nam raj, w którym nie znane nam były ból, smutek, cierpienie. Jakakolwiek forma zła była nam obca. Wiesz co było dalej.
Idąc takim tokiem rozumowania, to Bóg równie dobrze mógłby nas zbawić strzelając laserami z oczu i latając po niebie niczym superman, pokazując że jest Bogiem. Czemu miałby umierać za nas na krzyżu a nie po prostu cpyknąć palcami i
kilkanascie pokoleń w to wierzyło, więc cos w tym jest, jest dla mnie mocniejszy niż fakt, że (z całym szacunkiem) jakis random z neta se stwierdził, że to jednak nie ma sensu.
@Dawidk01: kilkaset pokoleń wierzyło i nadal wierzy w Buddę, Allacha itd. To obala Twój argument. No chyba, ze poszukasz najstarszej religii i w nią będziesz wierzył.
Ponieważ Bóg nie stworzył reszty stworzenia na swój obraz. Zwierzęta nie mają nieśmiertelnej duszy jak człowiek, zatem po śmierci po prostu przestają istnieć. Ich ból jest realny, jak najbardziej, ale każdy z nas cierpi. Dlaczego zakładasz, że każde stworzenie cierpi, bo Bóg tak chciał, a nie bierzesz pod uwagę istnienia ciemności. Złej siły, złych bytów, które to cierpienie wprowadziły do naszego świata? W raju Bóg nie karmił ludzkości zwierzętami, a owocami, które
#ateizm #religia #katolicyzm #chrzescijanstwo #wiara
@dzikognisty: to ciekawe. Moja matka, swoją drogą wierząca bardzo mimo przeciwności losu i umiarkowanie sceptycznego podejscia do kleru, zawsze uważała, ze w
@Megawonsz_dziewienc: No. Mam koleżankę, która trafiła do nich w wieku 15 lat. Po czterdziestce, tuż przed tzw. chrztem była na jakimś zgrupowaniu. Zaintrygowali ja ludzie z transparentami (byli świadkowie swoją drogą), czemu tak bardzo im zależy, ze jeżdżą i manifestują swoje „nie”. Odważyła się wbrew praniu mózgu, poszukać w internecie, o co im chodzi.
Błyskawiczny zwrot w tył. Zadeklarowana ateistka od tego momentu. Pełna
@lilitch123: nie. Nawet siedziałam na mikromodlitwie i mi dawała przez jakiś czas złudne oparcie.
@Dawidk01: bo podstawą mojej wiary był Bóg miłosierny. Stwórca miłosierny nie stworzyłby istot cierpiących, które nie maja szansy na zbawienie.
Kiedy sobie to uświadomiłam, moja bańka pękła i pozbawiłam się złudzeń.
Serce tez mi pękło, swoją drogą ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@Dawidk01: niestety. Niewykonalne. Nie ma żadnych argumentów do obrony. Ani w Biblii ani w kkk
Myślisz, ze tak łatwo byłoby mi odrzucić coś, co w jakiś tam sposób definiowało moją tożsamość?
@Dawidk01: gdybys był naukowcem i inżynierem genetycznym. Zakładając, ze masz poczucie empatii i zdajesz sobie sprawę, ze odczuwanie bólu nie jest fajne bez względu na stopień rozwoju świadomości. Zaprojektowalbys swój mikro świat do badań w taki sposób, żeby Twoje podmioty badań zjadały się wzajemnie i konaly w
@Dawidk01: kilkaset pokoleń wierzyło i nadal wierzy w Buddę, Allacha itd. To obala Twój argument. No chyba, ze poszukasz najstarszej religii i w nią będziesz wierzył.