męska wersja Sylwusi z Rozmów w toku
Mówią o mnie „ciota”, „emo” tudzież „krowa”… Martwi trochę zachowanie ojca "emoludka". Ale takie nam "oryginalne" społeczeństwo rośnie.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 13
Mówią o mnie „ciota”, „emo” tudzież „krowa”… Martwi trochę zachowanie ojca "emoludka". Ale takie nam "oryginalne" społeczeństwo rośnie.
Komentarze (13)
najlepsze
Gratuluję myślenia "wszystko jest ok".
I zgodnie z tym co powiedziała psycholog - ubierzcie tak swojego ojca i niech pójdzie do pracy.
Po drugie - współczuje tym wszystkim rodzicom, którzy albo nie potrafią wychować dzieci, albo te dzieci nie dają się wychować. I potem po domu chodzi chłopak co wygląda jak dziewczynka, albo jakieś wielkie czarne coś, co kiedyś było rozbrykanym 3-letnim berbeciem.
Zapewne pojawia się dylemat co robić w takiej sytuacji? Z jednej strony to własne dziecko - wymaga akceptacji
Widać niektórzy nie wiedzą co sie dzieje z młodzieżą w Polsce .
Otóż ostatnio nastąpił trend na bycie biseksualnym ^.^
a ta psycholog to jedno wielkie nieporozumienie . Sama sobie zaprzecza .
Biedne dzieci...
I jeszcze biedniejsi rodzice, którzy nie potrafią dziecka wychować, tylko pozwalają mu na wszystko...
Emoludek niech się cieszy, że żyje w tolerancyjnym środowisku, choć podejrzewam że wieczorami nie wychodzi. I to jego słownictwo, wołające o pomstę do nieba... Gdzie ten ojciec był, i gdzie jest teraz, kiedy trzeba lać po dupie żeby kretyn zmądrzał?!
Ono w szpilkach jeszcze ciekawsze... Mamusia pielęgniarka, ciekawe czy
EDIT:
Informacje od rozmów:
Oglądalność prawie identyczna jak z kotem, telefony do rozmów "najeżdżają p. psycholog, potrzebują numery do Maćka"
EDIT2:
P. Psycholog dostaje bana na kilka odcinków.
Prosze prosze :D
a ja nie wiem czy naprawde jest sie z czego cieszyc, pani psycholog jest moja ulubienica