Niektórzy jednak chcieli się jeszcze spotkać, poznać stowarzyszenie, obgadać szczególy, więc może by ostatecznie tego nie lyknęli, ale i tak prowokacja nietęga. Szkoda, że nie poczekali aż ci wszyscy politycy faktycznie nie wrzucili na swoich stronach tych apelów.
To działa na takiej samej zasadzie jakby zapytać kogoś: Ile zwierząt wziął Mojżesz na arkę? Pewne informacje są filtrowane, ponieważ nie spodziewamy się podstępu, dlatego nie zastanawiamy się nad pytaniem, tylko od razu nad odpowiedzią. W tym przypadku główną rzeczą jest Ile i arkę, a Mojżesz najczęściej umyka uwadze. To samo jest z tym wspieraniem obrońców Monte Casino. Politycy po usłyszeniu tego słowa klucza (MC) ignorują resztę pytania, bo coś im
@pikimar: Dokładnie o to chodziło w tym "eksperymencie". O pokazanie, że wszystkie bogoojczyźniane hasła stały się już szumem, który jest automatycznie odfiltrowywany
Jest też trzeci powód. Pamiętacie ten wykop: http://www.wykop.pl/link/559597/sylwester-w-piatek-13-stego/ ? Myślicie, że osoby z tej sondy nie wiedziały, kiedy wypada sylwester? Ja też w dzieciństwie nabrałem się na pytanie babci o kilogram pierza i żelaza. Ale za fajny trolling wykop.
@Farquart: Mnie akurat najbardziej rozbawiła odpowiedź Kozakiewicza:
"Oczywiście, zdecydowanie się zgadzam. To było by antypolskie, gdybym odmówił. Od małego znam historię, byłem parę razy pod Monte Cassino, składałem kwiaty. Mój wujek tam nawet walczył. Dziękuję."
Politykom pomyliło się, przyzwyczaili się, że Polacy nie cieszą się ze zwycięstw, ale z honorowych porażek, z przegranych bitew i powstań. Najlepiej, gdyby jeszcze sojusznik wbił nam nóż w plecy i zginęło 100000 cywili, wtedy będzie komu pomniki stawiać.
Komentarze (72)
najlepsze
"Oczywiście, zdecydowanie się zgadzam. To było by antypolskie, gdybym odmówił. Od małego znam historię, byłem parę razy pod Monte Cassino, składałem kwiaty. Mój wujek tam nawet walczył. Dziękuję."
:))
Politykom pomyliło się, przyzwyczaili się, że Polacy nie cieszą się ze zwycięstw, ale z honorowych porażek, z przegranych bitew i powstań. Najlepiej, gdyby jeszcze sojusznik wbił nam nóż w plecy i zginęło 100000 cywili, wtedy będzie komu pomniki stawiać.