E tam, ja nie jadłam mięsa przez 3lata w sumie przez głupi kaprys, ale stwierdziłam, że po pierwsze: przez takie niejedzenie mięsa wcale nie uratuję zwierzątek, bo zje je ktoś inny; po drugie: mięso jest zbyt dobre, żeby go nie jeść :)
@martusiek: o tak tak. szponder wołowy do rosołu, schabowy na niedzielnym obiadku u babci, biała kiełbasa i kaszanka z jabłkiem na grilla, kotleciki pożarskie bo mąż wraca z delegacji, kiełbasa jałowcowa do kanapek, parówki pajączki na kolacje i tosty z szynką na śniadanie. A do tego wszystkiego gulasz z dziczyzny w czeskim hipermarkecie Globus.
@martusiek: ja wytrzymałem rok nie jedząc mięsa. Jadłem tylko w akademiku parówki ale to przecież nie mięso. Już bardziej uwierzę, że zawiera śladowe ilości orzechów...
Przypomniało mi się jak kiedyś na Woodstock widziałem grupę ludzi, którzy szli przez pole namiotowe skandując "Zwierzę nie jest rzeczą! Zwierzę nie jest rzeczą!". Po chwili dołączył do nich jakiś metalowiec z okrzykiem "Zwierzę jest kotletem!"
Jestem wegetarianinem od 4 lat, ale jak widzę jakieś trywialne wege-hasła wysprayowane na budynkach to bym autorom nogi z dupy powyrywał. Szlag mnie trafia jak widzę ledwie odnowiony budynek zabazgrany sprayem.
Komentarze (144)
najlepsze
Bez tego wszystkiego życie miałoby smak sera.
W takim razie tylko kanibale są prawdziwymi ludźmi.
Ksiądz miał rację, ci metalowcy to jednak szataniści...