Mało śmieszne i o ile to prawdziwe, to gość mógł pomylić pole aktualności z wyszukiwarką fb, pod którą podpięty jest microsoftowy Bing ze względu na umowę partnerską (MS dał wyszukiwarkę, fb ma przycisk "Lubię to" na wielu stronach a całość działa w oparciu o pokazywanie głównie wypromowanych przez użytkowników linków dla danego zapytania).
Nie wieże że z tym twiiterem jako google to prawda, przecież ten człowiek powinien przestać korzystać z twittera skoro to nie jest google i nie dostaje takich wyników wyszukiwań jakby chciał.
Komentarze (42)
najlepsze