do uśmiercenia to chyba jeszcze daleko (i pewnie nie dojdzie do tego 'za wczasu' ;)), na razie to jest uśmiercanie, albo raczej uśmiercanie świadomości, czyli po ludzku ignorowanie, albo po swojskiemu olewanie :)
skoro nie można czegoś zmienić/uniknąć, nie ma się na to wpływu to po cholere zaprzątać sobie tym myśli? deal with it
Komentarze (1)
najlepsze
skoro nie można czegoś zmienić/uniknąć, nie ma się na to wpływu to po cholere zaprzątać sobie tym myśli? deal with it
a spostrzeżenia jak dla mnie zaskakująco trafne