Szkoda tylko, że 'mistrz Wajda' nie nakręcił żadnego dobrego filmu od ~30 lat. Po "Człowieku z Żelaza" już same gnioty, lektury, albo gnioty-lektury i to najczęściej w stylistyce teatru telewizji.
@pluton: Ja tylko policzyłem. Nie uważam Wajdy za najlepszego reżysera. Twórcy rankingu pewnie stwierdzili, że trzeba go bardziej uhonorować za to, że ma Oscara.
Na mnie największe wrażenie wywarł Nóz w wodzie. Świetny film z genialną muzyką Krzysztofa Komedy. Pamiętam jakby to było wczoraj gdy wiele lat temu widziałem ten film w Kocham Kino w TVP2 i w rozmowie z Grażyną Torbicką krytyk filmowy Tadeusz Sablewski mówił, że zazdrości tym którzy będą oglądać Nóż w wodzie pierwszy raz.
Po obejrzeniu wiedziałem o co mu chodziło. Jeśli ktoś nie zna tego filmu to gorąco polecam i zazdroszczę
@perun86: Dokładnie, o ile wiele filmów z listy jest osadzonych w jakiejś epoce, część może być niezrozumiała poza Polską (lub przyciągać egzotyką - vide filmy Hasa), to "Nóż w wodzie" jest najbardziej uniwersalnym dziełem polskiej kinematografii. I nic, a nic się nie zestarzał.
Rękopis jest dobrym filmem, w pewnym momencie nie wiedziałem w czyjej już opowieści się znajduję, a na koniec wszystko się dobrze łączy w całość. Szkoda, że nie wyszedł jakoś później tak mało się o nim mówi a szkoda.
@adriand_91: wg mnie to wygląda tak: ten film to po prostu zbiór tekstów, które weszły do języka codziennego. Natomiast pod względem walorów czysto kinematograficznych (w oderwaniu od 'kultowości'), to nie jest pierwsza 50.
Zresztą jak wielu zauważyło, ranking ten jest bardzo dyskusyjny. Zmienia się poczucie humoru ludzi, więc jestem pewien że 99% ludzi, zasnęłoby na przedwojennych komediach, które mimo wszystko nie były złymi produkcjami. I filmy takie jak "Piętro wyżej" czy "Pieśniarz Warszawy", powinny się tu również znaleźć (szczególnie "Pieśniarz...", za genialną główną piosenkę), lecz rozumiem że dla obecnego widza, taki rodzaj komedii, jest nie do przyjęcia.
Większości nie widziałem. Większość z tych, co widziałem, wcale mi się nie podobała. Może jestem prostakiem i nie rozumiem polskiego kina, ale poza nielicznymi wyjątkami (Miś, Dzień Świra, Rejs) to bida w tym rankingu. Szczególnie te wszystkie gnioty Wajdy.
Jestem z młodszego pokolenia ale "Dzień Świra" moim zdaniem powinien być zdecydowanie wyżej, tym bardziej że chodzi o ranking polskich filmów, a który film jest bardziej "polski" niż DŚ? Każdy kto ogląda ten film się śmieje, zapamiętuje milion tekstów oglądając go po raz n-ty, a w pewnym momencie (niektórzy po pierwszym seansie inni po k-tym) zauważa że nasza, polska rzeczywistość jest w nim może ciut przerysowana, ale też odzwierciedlona jak nigdzie indziej.
Komentarze (69)
najlepsze
2. Krzysztof Kieślowski - 4 filmy
3. Andrzej Munk, Jerzy Kawalerowicz - 3 filmy
Szkoda tylko, że 'mistrz Wajda' nie nakręcił żadnego dobrego filmu od ~30 lat. Po "Człowieku z Żelaza" już same gnioty, lektury, albo gnioty-lektury i to najczęściej w stylistyce teatru telewizji.
Po obejrzeniu wiedziałem o co mu chodziło. Jeśli ktoś nie zna tego filmu to gorąco polecam i zazdroszczę
Zresztą jak wielu zauważyło, ranking ten jest bardzo dyskusyjny. Zmienia się poczucie humoru ludzi, więc jestem pewien że 99% ludzi, zasnęłoby na przedwojennych komediach, które mimo wszystko nie były złymi produkcjami. I filmy takie jak "Piętro wyżej" czy "Pieśniarz Warszawy", powinny się tu również znaleźć (szczególnie "Pieśniarz...", za genialną główną piosenkę), lecz rozumiem że dla obecnego widza, taki rodzaj komedii, jest nie do przyjęcia.
Pozwolę sobie zacytować tekst z filmu Ryś; "Cieszą się tylko debile..."