Mało który facet z tych, których znam, zrobi to, o czym wypisuje ten facet, tak od ręki :> Poza tym jakoś u mnie w rodzinie cięciem drewna, wnoszeniem węgla, wbijaniem gwoździ i remontami zajmują się kobiety. I czego to niby dowodzi oprócz oczywistego faktu, że z facetami w rodzinie krucho?
Na budowach wcale nie jest lżej. Zwalić cement: 40 worków po 25 kg. W 15 min. Roznoszenie pustaków: około 60 pustaków w palecie po 10 kg, 5 palet. Zaprawa. Hektolitry piwa. Flaszka na koniec dnia. Znam z autopsji. Ale gość ma racje, kobieta nie dała by rady.
odnosnie równouprawnienia, tez mam 3 słowa do kobiet: IDŹCIE DO WOJSKA, czemu nie ma (było) przymusowej służby wojskowej dla kobiet?, równouprawnienie ciągnie za sobą nie tylko zalety, ale zaraz kobiety powiedzą "to zajdź w ciąże na 9msc i lataj z brzuchem", oczywiscie ze nigdy nie bedzie równouprawnienia, jesteśmy różni i nie we wszystkich dziedzinach kobiety/mężczyźni się jednakowo sprawdzają.
przepior, fajnie, że nie ściga, ale jeśli ci to tak bardzo przeszkadza to zacznij walkę o równouprawnienie i obowiązkową służbę dla kobiet. Ciekawe, co by ci odpowiedzieli nasi prawodawcy. Nie zdziwiłabym się, gdyby tam chodziło o:
- morale żołnierzy płci męskiej
- bo kobiety mają rodzić i dziećmi się zajmować, a nie wojaczką
- bo to niekobiece
- dla kogo byś miał być tym opiekuńczym, zaradnym, wielkim facetem, skoro każda 19latka byłaby
Wg. mnie podsumowanie artykułu mówi co autor miał na myśli i odnoszę wrażenie że odnosi on się tylko do problemu który możemy dopiero mieć. Kobiety są coraz bardziej, wymagające względem mężczyzn i przy tym coraz bardziej kapryśne, co jest nieodłączną częścią psychiki kobiety. W zasadzie dookoła trąbi sie o tym że mężczyźni żyją o wiele krócej niż kobiety ze względu na to że społeczeństwo bardzo eksploatuje. Ba! czasem sami się wyniszczają pracą,
mosdef, super, że jesteś takim eksepertem od kobiecości, wielu rzeczy się o sobie dowiedziałam ;p A tak na poważnie to o czym piszesz da się zastosować do grupy, ale nigdy nie do jednostki. Wyobraź sobie, że pewne "męskie" zachowania są dla kobiet naturalne. Chęć dominacji, zdolności przywódcze, energia w działaniu, zdecydowanie, upór... Przykro mi, że nie znalazłeś do tej pory kobiety, która by ci odpowiadała, ale nie próbuj wartościować, co jest bardziej
Wiesz, ja się z tobą zgadzam we wszystkich wnioskach, tylko fakt, że piszesz "kobiety" zamiast "ludzie" powoduje naszą dyskusję. Jak pisałam wyżej, to co piszesz o kobietach, możesz pisać też o mężczyznach. Natomiast problem jest taki, że masz pewien obraz kobiety w głowie i współczesne kobiety mogą się w niego nie wpasowywać. Ale powiedz mi jedno, co powoduje, że kobieta jest kobietą a mężczyzna mężczyzną? Podejście do życia? Chyba sam dobrze wiesz,
Tak deczko off topowo, ale uwazam, ze kobietom sie troche w dupach poprzewracalo od tego rownouprawnienia. Teraz dążą za wszelka cene aby stac sie kims lepszym od mezczyzn (a ma byc rowno, nie?). Oczywiscie nie mowie o wszystkich, ale ta tendencje mozna czesto zauwazyc (przynajmniej ja to tak widze).
edit: jesli jestes kobieta, a bedziesz starac sie walczyc z ta opinia, to znaczy, ze nie dazysz do rownouprawnienia, tylko jestes zwykla feministka.
Droga arashi, ja w ogole nie stawiam siebie w lepszym swietle! Pragne tylko zwrocic uwage na temat, ktory mnie irytuje. Napisalem przeciez, ze jestem za ROWNOuprawnieniem, czyli wedlug mnie obie plcie powinny miec dokladnie takie same prawa- ani mniejsze, ani wieksze.
Dodatkowo wydaje mi sie, ze kobiety z czasow "ucisku" juz dawno nie zyja (no chyba, ze sie myle). Teraz mamy troszke inne pokolenie. Wiec skoro ten czas "bycia gorsza" nie dotyka
Jakoś się nie dziwię kobietom, że po tak długim czasie bycia kimś gorszym chcą teraz być lepszym. Przecież ty też się uważasz za lepszego od każdej kobiety sądząc po twoim komentarzu. I tak, jestem zwykłą feministką (cokolwiek to znaczy).
Komentarze (24)
najlepsze
Na budowach wcale nie jest lżej. Zwalić cement: 40 worków po 25 kg. W 15 min. Roznoszenie pustaków: około 60 pustaków w palecie po 10 kg, 5 palet. Zaprawa. Hektolitry piwa. Flaszka na koniec dnia. Znam z autopsji. Ale gość ma racje, kobieta nie dała by rady.
- morale żołnierzy płci męskiej
- bo kobiety mają rodzić i dziećmi się zajmować, a nie wojaczką
- bo to niekobiece
- dla kogo byś miał być tym opiekuńczym, zaradnym, wielkim facetem, skoro każda 19latka byłaby
edit: jesli jestes kobieta, a bedziesz starac sie walczyc z ta opinia, to znaczy, ze nie dazysz do rownouprawnienia, tylko jestes zwykla feministka.
Dodatkowo wydaje mi sie, ze kobiety z czasow "ucisku" juz dawno nie zyja (no chyba, ze sie myle). Teraz mamy troszke inne pokolenie. Wiec skoro ten czas "bycia gorsza" nie dotyka
Jakoś się nie dziwię kobietom, że po tak długim czasie bycia kimś gorszym chcą teraz być lepszym. Przecież ty też się uważasz za lepszego od każdej kobiety sądząc po twoim komentarzu. I tak, jestem zwykłą feministką (cokolwiek to znaczy).