Punkt widzenia człowieka, który zeżarł tony peerelowskich paluszkow Lajkonika (mówiło się też często na nie Skawińskie, albo Słone), które były najlepsze, ale pewnie dlatego, że nie było innych, ew. jakieś rzemieślnicze na odpustach.
Jeszcze do początku lat 90-tych dominowały tylko paluszki skawińskie plus ich prostokątne krakersy i jak ktos trafił, to też ich precelki. Potem zaczęły pojawiać się niemieckie słone przekaski i Balhsen przejął Lajkonika w Skawinie. Efekt był taki, że smak skawińskich spadal, a wzrastala cena. Ludzie zaczęli więc kupować coraz częściej Balshena, bo był smaczniejszy, a w tej samej cenie, potem nawet niższej.
A chipsy beskidzkie jeszcze robią? Kiedyś regularnie kupowałem solone, ale od jakiegoś czasu ich nie widzę, a może z tej okazji kupiłbym zapas. Paluszki to nie wiem czy brać, skoro nie mają jak wyprodukować następnych ( ͡°͜ʖ͡°)
Komentarze (414)
najlepsze
Jeszcze do początku lat 90-tych dominowały tylko paluszki skawińskie plus ich prostokątne krakersy i jak ktos trafił, to też ich precelki.
Potem zaczęły pojawiać się niemieckie słone przekaski i Balhsen przejął Lajkonika w Skawinie.
Efekt był taki, że smak skawińskich spadal, a wzrastala cena. Ludzie zaczęli więc kupować coraz częściej Balshena, bo był smaczniejszy, a w tej samej cenie, potem nawet niższej.
Paluszki
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora