Idąc za informacjami podanymi na stronie eurowizja.org:
Jak na tym tyle wypada Polska? Nikt do końca nie wie. W 2005 roku w kuluarach mówiło się, że za udział w Eurowizji Telewizji Polska zapłaciła równowartość około miliona złotych (ponad 220 tys. euro). Kwota ta jednak z pewnością uległa podwyższeniu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że plasujemy się w czołowej 10., jeśli chodzi o wysokość składki członkowskiej, odprowadzanej rokrocznie.
W 2005 roku? To znaczy, że ta kwota nie jest znana? Może informacja z poprzedniej strony nie jest aktualna. Okazuje się jednak, że to prawda, nikt z TVP kwoty podać nie chce!
- Może to zaskakujące, ale kwestie finansowe związane z konkursem Eurowizji, od lat, właściwie od zawsze, objęte są bardzo ścisłą tajemnicą - mówi dr Marcin Bogucki z Uniwersytetu Warszawskiego, który bada kwestię Eurowizji od strony naukowej, kulturoznawczej. - Instytucje organizujące to wydarzenie i poszczególne kraje udzielają na ten temat tylko bardzo szczątkowych informacji. Pewna jest w zasadzie tylko jedna rzecz, że za organizację konkursu płacą kraje, które biorą w nim udział. Mało wiadomo natomiast o wysokości ich wpłat.
Na stronie niemieckiej Eurowizji mamy więcej informacji. Okazuje się, że Niemcy zapłaciły za uczestnictwo 454905 euro co daje kwotę około 2 milionów złotych. Dzięki podanym danym zrobiłem zestawienie dla lat 15-24 dla Niemiec i założyłem, że skoro w 2005 roku Polska zapłaciła 220 tysięcy euro to stanowi to kwotę 2/3 tego co płacą Niemcy. Następnie uzupełniłem brakujące lata dla Niemiec a potem przyjąłem, że co roku Polska płaci 2/3 tego co Niemcy (to i tak nieuczciwa cena za tę imprezę). Poniżej macie wynik w postaci wykresu:
Po zsumowaniu kwoty wydanej na Eurowizję przez 20 lat wychodzi około 4750000 euro czyli blisko 20 i pół miliona złotych. Przy założeniu że faktycznie płacimy 2/3 niemieckiej kwoty. Podkreślam, że to tylko kwota za udział, pozostaje jeszcze kwota za choreografię, ubezpieczenie (u Wiśniewskiego istniało ryzyko wchodzenia na dach śpiewając kajne grencen), koszty podróży, hotelu itd. Cześć z nich pokrywa składka ale całkowita kwota uczestnictwa jest tajemnicą.
Pozostaje pytanie, czy da się coś z tym zrobić. Czy nie ma szans na ujawnienie kosztów? Przykład Hiszpanii pokazuje, że się da. TVP nie jest wyjątkiem. W Europie publiczni nadawcy nie informują o wydatkach na Eurowizję. Hiszpański odpowiednik TVP - RTVE odmawiał publikacji informacji zasłaniając się ochroną własnych interesów a publikacja danych zmniejszyłaby konkurencyjność stacji (sic!). Sąd uznał taką argumentację za bzdurną i nakazał publikację wydatków. RTVE ma obowiązek publikacji danych. Dla przykładu w 2023 zapłacili za Eurowizję 640000 euro (czyli mniej niż Niemcy).
Dodatkowo, niektóre kraje rezygnują z Eurowizji jak Macedonia czy Czarnogóra, bo zapłacenie nawet 10% kwoty której płacą Niemcy to dla nich za dużo. San Marino każe artyście płacić za swój udział. Dlaczego nie miałby król keczupu skoro to wybiera żiri a nie naród?
Dlatego moje pytanie brzmi: czy warto w tym konkursie jeszcze uczestniczyć? Jako podsumowanie tego tekstu posłuchajmy opinii WC:
No ale heheh Anna Maria Jopek tak ładnie nam zaśpiewała w 97 a Górniak w 94 (tak to 30 lat temu!) a teraz Luna budowała wieżę, hehe, hyhy.
Komentarze (11)
najlepsze
Możesz sobie krytykować nasz udział z innych powodów, ale nie że musimy do tego niewiadomo ile dopłacać
Ale ból dupy xDDDD nikt ci nie każe tego oglądać