Brawo dla Pana za mieszanie prawdy, półprawdy i gównoprawdy. Po pierwsze i najważniejsze winny jest system czyli NFZ i to jak funkcjonuje, czyli rząd. Ale lepiej cisnąć po kasjerce, że kajzerka kosztuje teraz 45gr, w końcu to jej wina.
1. Lekarze płacą z własnej kieszeni, tak tylko dokładniej to wygląda tak że otrzymuje się hajs z którego trzeba opłacić wszystko, gabinet, media, leki, 1razówki, wypłaty dla pielęgniarek, firmę odbierającą odpady medyczne, skierowania i badania a na końcu co z tego zostaje jest twoją wypłatą, no ale najpierw trzeba jeszcze powalczyć z NFZ bo dla zasady wymyślają głupoty i czepiają się więc piszesz po nocach odwołania (które od razu przechodzą) bo inaczej blokują hajs. Ci sami lekarze od lat postulują by to zmienić, by faktycznie mogli pisać skierowania a nie martwic się czy starczy im do 1-go. i to jeszcze sprzed czasów kaczora, i co i jajco, każdy rząd tego nie dotyka a cisną po lekarzach, pielęgniarkach czy też rezydentach. Ciekawe jakby dziki miał płacić swoim podopiecznym 1zł za każde wyciśnięte 10kg to czy by tak się srał? W końcu dbanie o zdrowie i ciało najważniejsze, a że dopłaci do biznesu to tam #!$%@? ważne że ludzie będą fit i zdrowi. 2. Wizyta prywatna, no właśnie to NFZ decyduje ile pacjentów może przyjąć lekarz na kasę, więc to nie wina lekarza, że musi wynająć gabinet i salę + pielęgniarka + narzędzia i 1 razówki by móc coś wyciąć. Jakby NFZ dawał więcej kontraktów, albo co gorsze nie ograniczał zabiegów to miałby to zrobione od ręki. No tak ale winny pazerny lekarz, po złości nie będzie płacić za gabinet/sale/pielęgniarkę/narzędzia/1razówki, by dzikiemu coś wyciąć. Już widzę, jak można przyjść do niego i za darmo wpuszcza ludzi na swoją siłkę i za darmo ich prowadzi, prawda nie? 3. Lekarze ukr itp. to znowu wina ministerstwa, to oni decydują, lekarze jak słychać i czytać wywierają presję jaką tylko się da by to zmienić, ale co oni mogą, tym bardziej, że jak tylko próbują coś wymusić dla pacjentów - tak tak, dla was, to od razu wjeżdża propaganda i cisną po nich. Ile to razu już pielęgniarki i lekarze przez strajki mordowały pacjentów - mimo, że wszyscy byli zaopiekowani? Przecież były artykuły w prasie pis wychwalające lekarzy z ukr, białorusi czy dalekiego wschodu, czy ludzi już nie pamiętają. 4. Braki personelu, wiadomo, że są wyjątki, że siedzi piguła na zapleczu i nic nie robi, ale to nie jest typowa sytuacja. Typowa jest taka, że trzeba mieć pielęgniarkę, albo dwie, które potrafią robić parę rzeczy i mają na to papier (co znowu kosztuje). Więc w większości, one robią wszystko, od odbierania telefonów przez przygotowywanie pacjentów czy kłucie. Bo zatrudnienie recepcjonistki to koszty i można wydać ten hajs na skierowania dla pacjentów albo nie. Większość jednak wybiera by mieć za co leczyć a nie mieć zbędną osobę na słuchawce.
Komentarze (7)
najlepsze
1. Lekarze płacą z własnej kieszeni, tak tylko dokładniej to wygląda tak że otrzymuje się hajs z którego trzeba opłacić wszystko, gabinet, media, leki, 1razówki, wypłaty dla pielęgniarek, firmę odbierającą odpady medyczne, skierowania i badania a na końcu co z tego zostaje jest twoją wypłatą, no ale najpierw trzeba jeszcze powalczyć z NFZ bo dla zasady wymyślają głupoty i czepiają się więc piszesz po nocach odwołania (które od razu przechodzą) bo inaczej blokują hajs. Ci sami lekarze od lat postulują by to zmienić, by faktycznie mogli pisać skierowania a nie martwic się czy starczy im do 1-go. i to jeszcze sprzed czasów kaczora, i co i jajco, każdy rząd tego nie dotyka a cisną po lekarzach, pielęgniarkach czy też rezydentach. Ciekawe jakby dziki miał płacić swoim podopiecznym 1zł za każde wyciśnięte 10kg to czy by tak się srał? W końcu dbanie o zdrowie i ciało najważniejsze, a że dopłaci do biznesu to tam #!$%@? ważne że ludzie będą fit i zdrowi.
2. Wizyta prywatna, no właśnie to NFZ decyduje ile pacjentów może przyjąć lekarz na kasę, więc to nie wina lekarza, że musi wynająć gabinet i salę + pielęgniarka + narzędzia i 1 razówki by móc coś wyciąć. Jakby NFZ dawał więcej kontraktów, albo co gorsze nie ograniczał zabiegów to miałby to zrobione od ręki. No tak ale winny pazerny lekarz, po złości nie będzie płacić za gabinet/sale/pielęgniarkę/narzędzia/1razówki, by dzikiemu coś wyciąć. Już widzę, jak można przyjść do niego i za darmo wpuszcza ludzi na swoją siłkę i za darmo ich prowadzi, prawda nie?
3. Lekarze ukr itp. to znowu wina ministerstwa, to oni decydują, lekarze jak słychać i czytać wywierają presję jaką tylko się da by to zmienić, ale co oni mogą, tym bardziej, że jak tylko próbują coś wymusić dla pacjentów - tak tak, dla was, to od razu wjeżdża propaganda i cisną po nich. Ile to razu już pielęgniarki i lekarze przez strajki mordowały pacjentów - mimo, że wszyscy byli zaopiekowani? Przecież były artykuły w prasie pis wychwalające lekarzy z ukr, białorusi czy dalekiego wschodu, czy ludzi już nie pamiętają.
4. Braki personelu, wiadomo, że są wyjątki, że siedzi piguła na zapleczu i nic nie robi, ale to nie jest typowa sytuacja. Typowa jest taka, że trzeba mieć pielęgniarkę, albo dwie, które potrafią robić parę rzeczy i mają na to papier (co znowu kosztuje). Więc w większości, one robią wszystko, od odbierania telefonów przez przygotowywanie pacjentów czy kłucie. Bo zatrudnienie recepcjonistki to koszty i można wydać ten hajs na skierowania dla pacjentów albo nie. Większość jednak wybiera by mieć za co leczyć a nie mieć zbędną osobę na słuchawce.
źródło: a835b598475af2a5a02e021fcbfa4662496ef0d43558d88eae24a2b78d6fe28c
Pobierz