Jak się okazało, w plecaku jednego z uczniów wybuchł powerbank, który był prawdopodobnie podłączony do telefonu. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Czas nie ma nic do rzeczy. Podczas pobierania energii z powarbanku, akumulator nie rozgrzeje się na tyle aby doszło do zapłonu. W teorii mógł by się przegrzać gdyby to powerbank był ładowany (gdy uszkodzi się kontroler i akumulator powerbanku zostanie przeładowany).
Ale jeśli powerbank nie był podłączony do zasilania to aby wybuchł musiało dojść do zwarcia wewnątrz akumulatora. czyli miał wadliwą izolację/separatory między elektrodami, albo został mechanicznie uszkodzony.
Komentarze (1)
najlepsze
Podczas pobierania energii z powarbanku, akumulator nie rozgrzeje się na tyle aby doszło do zapłonu.
W teorii mógł by się przegrzać gdyby to powerbank był ładowany (gdy uszkodzi się kontroler i akumulator powerbanku zostanie przeładowany).
Ale jeśli powerbank nie był podłączony do zasilania to aby wybuchł musiało dojść do zwarcia wewnątrz akumulatora. czyli miał wadliwą izolację/separatory między elektrodami, albo został mechanicznie uszkodzony.