Avatar: Istota wody (2022) - recenzja filmu
Blisko 13 lat – tyle James Cameron kazał nam czekać, abyśmy znów mogli odwiedzić przepiękną, bujną i mieniącą się tysiącem fluorensencyjnych barw Pandorę. I wiecie co? Wciąż jest spektakularnie, a już szczególnie gdy razem z Na’vi zanurkujemy i otworzymy oczy pod wodą. Choć te 48 klatek irytuje...
okiemfilmoholika z- #
- #
- #
- #
- #
- 1
- Odpowiedz
Komentarze (1)
najlepsze
- Efekty dźwiękowe w IMAX wymiatały, 3D - tak jak w przypadku części pierwszej robią wrażenie i warto je zobaczyć, ale jeśli pójdę na film po raz drugi (a pewnie pójdę) to już na wersję 2D - a pewnie pójdę.
- Zgodzę się z Autorem, że CGI w porównaniu do Marvela to przepaść... Widać,