A kto wam wmówił, że ci co siedzą na uczelni to jacyś guru i elita??? Ludzie, litości! Miejcie swój rozum! To są ludzie mający co najwyżej papier w danej WĄSKIEJ dziedzinie naukowej! Mentalnie są na poziomie maturalnym, bo wtedy kończy się kształcenie ogólne. Tytuł doktora, czy magistra nie mówi jak jesteś inteligentny tylko , że masz pewne predyspozycje zawodowe lub naukowe (by nauczać w tej WĄSKIEJ dziedzinie). Mniejsze lub większe. Koniec kropka. Z olejem w głowie nic to wspólnego nie ma!
Dla mnie cała ta hołota uczelniana (kadra - tak się zwą) to także w dużej części banda darmozjadów, którzy nie mieli jaj albo wiedzy by dostać pracę w swoim zawodzie. A że to byli nieuki ( w sensie zrozumienia tematu a nie wykucia na pamięć) i niedorajdy więc mimo tytułów dalej są nieukami i niedorajdami. Dobrzy są tylko w zakuwaniu, a brak im elementarnych podstaw przedsiębiorczości. Inaczej nie siedzieliby za marne grosze na uczelniach. Za przykład może wam ta wasza pani dziekan posłużyć, która pewnie tytułu magistra nie ma (doktora! a jakże! albo i wyżej), a zachowuje się jak pyskata gimnazjalistka, która nie integrowała się z otoczeniem. Już pomijając fakt, że papierem polskiej uczelni można sobie co najwyżej tyłek pokaleczyć przy wycieraniu tego do czego się on najlepiej nadaje.
Wiem, bo np. na Politechnice Świętokrzyskiej, która wciąż żyje czasami PRL(od sprzątaczki po rektora) dzieje się to samo. Etaty dostają osoby, które mają problemy ze znalezieniem pracy w zawodzie. Najczęściej to kujony typu "ani be ani me". Przede wszystkim kobiety - te się bardzo kontrastują w stosunku do płci przeciwnej. Zero wiedzy praktycznej, całkowity brak rozeznania w nauczanej dziedzinie, a ego jak po MIT. W sumie to się nie dziwię skoro posada nadana z litości. Same piątki czy tam średnia powyżej 4.75 a chodzi bez pracy. No cóż , gdyby oceny odzwierciedlały wiedzę to by się o takiego osobnika firmy same zabijały. Rzygać się chce. Nic dziwnego , że w top 300 nie ma żadnej polskiej uczelni. Pasjonatów i prawdziwych naukowców mógłbym tam wyliczyć na palcach jednej ręki.
Uczelnia wyższa to nie miejsce agitacji. Jeśli ustala się spotkanie pod fałszywym pozorem i uprawia politykę to jedynym wyjściem jest wskazanie delikwentowi drzwi.
Bez względu na to z jakiej opcji jest prelegent.
Takie rzeczy rozumie każdy, kto jest w wieku trochę większym od wyborcy Korwina.
Nie rozumiem, czemu w ogole tylu ludzi na wykopie popiera Korwina-Mikke. Czy wy slyszycie tylko, ze on chce zlegalizowac marijuane i nic wiecej? Byliscie na jego wykladach? Bo ostatnio jak byl na wykladzie w Poznaniu to wyszlam przed koncem, takie glupoty gada. A w chyba nic nie wiecie o jego pogladach. Sam sobie zaprzecza.
@tekst_wlasny: ee, przyklady - gdzie sobie zaprzecza?
raz na tydzien zwykle jest chat z panem Korwinem, dlaczego zaden z takich zagorzalych przeciwnikow JKM, myslicieli jeszcze mu nie zadal konkretnego oskarzajacego pytania popartego argumentami?
Moze lepiej Ci to wytlumaczyc, jak nie Korwina to kogo?
@Sztirlitz: przeginasz paukę. p. Dziekan REPREZENTUJE uczelnię i wystąpiła w jej imieniu - czyli jej decyzja okazała się decyzją uczelni. Oczywiście teraz mogliby się bronić, ale niesmak pozostaje.
Komentarze (87)
najlepsze
Dla mnie cała ta hołota uczelniana (kadra - tak się zwą) to także w dużej części banda darmozjadów, którzy nie mieli jaj albo wiedzy by dostać pracę w swoim zawodzie. A że to byli nieuki ( w sensie zrozumienia tematu a nie wykucia na pamięć) i niedorajdy więc mimo tytułów dalej są nieukami i niedorajdami. Dobrzy są tylko w zakuwaniu, a brak im elementarnych podstaw przedsiębiorczości. Inaczej nie siedzieliby za marne grosze na uczelniach. Za przykład może wam ta wasza pani dziekan posłużyć, która pewnie tytułu magistra nie ma (doktora! a jakże! albo i wyżej), a zachowuje się jak pyskata gimnazjalistka, która nie integrowała się z otoczeniem. Już pomijając fakt, że papierem polskiej uczelni można sobie co najwyżej tyłek pokaleczyć przy wycieraniu tego do czego się on najlepiej nadaje.
Wiem, bo np. na Politechnice Świętokrzyskiej, która wciąż żyje czasami PRL(od sprzątaczki po rektora) dzieje się to samo. Etaty dostają osoby, które mają problemy ze znalezieniem pracy w zawodzie. Najczęściej to kujony typu "ani be ani me". Przede wszystkim kobiety - te się bardzo kontrastują w stosunku do płci przeciwnej. Zero wiedzy praktycznej, całkowity brak rozeznania w nauczanej dziedzinie, a ego jak po MIT. W sumie to się nie dziwię skoro posada nadana z litości. Same piątki czy tam średnia powyżej 4.75 a chodzi bez pracy. No cóż , gdyby oceny odzwierciedlały wiedzę to by się o takiego osobnika firmy same zabijały. Rzygać się chce. Nic dziwnego , że w top 300 nie ma żadnej polskiej uczelni. Pasjonatów i prawdziwych naukowców mógłbym tam wyliczyć na palcach jednej ręki.
To
Nic nie pobije MiZ i nauczania jak otwierać własny biznes, który zrobi z ciebie milionera ; )
Bez względu na to z jakiej opcji jest prelegent.
Takie rzeczy rozumie każdy, kto jest w wieku trochę większym od wyborcy Korwina.
Wyluzujcie
raz na tydzien zwykle jest chat z panem Korwinem, dlaczego zaden z takich zagorzalych przeciwnikow JKM, myslicieli jeszcze mu nie zadal konkretnego oskarzajacego pytania popartego argumentami?
Moze lepiej Ci to wytlumaczyc, jak nie Korwina to kogo?
Nie ma to jak mądra i rzeczowa wypowiedź poparta konkretnymi argumentami.
I słusznie bo jak dochodzili do władzy okazywali się partiami socjalistycznymi.
Na resztę nie ma sensu odpowiadać bo widać że się ma do czynienia z etatowym trollem.
artykul z wykopu za to watpliwego zrodla.
Ekhm, tylko że sytuacja tyczy Polibudy Krakowskiej a nie AGH.
Zanim coś napiszecie, to dowiedzcie się w ogóle o czym mówicie.
1 kwietnia i na AGH i na PK z