Kolejny pseudo-dziennikarz zostaje (a może był od dawna?) rzecznikiem Tuska
"Konrad Niklewicz, został w piątek oficjalnie rzecznikiem polskiej prezydencji." - przeczytajcie fragmenty jego tekstów z Gazety Wyborczej, dzięki którym "dziennikarz" zasłużył sobie na nowe stanowisko i przychylność władzy.
cameel z- #
- #
- #
- #
- #
- 6
Komentarze (6)
najlepsze
Chyba swoim tekstem osiągnął wręcz przeciwny cel - przebieg pracy zawodowej opisywanego dziennikarza mógłby być obiektem zazdrości wielu dziennikarzy (właśnie od siedmiu boleści) piszących o łosiu w mieście lub o przejechanym kotku.
Co z tego, że Niklewicz wyraża swoje poglądy? Jest komentatorem i publicystą. Straszny żal (gimbusa?) przebija z tonu tego życzliwego donewsa.
Być może dla Ciebie nie ma w tym nic dziwnego, dla mnie jest to jawne oszustwo.
Pamiętam teksty Niklewicza i to jak był "uruchamiany", okazuje się, że jest to zwykły "oszust intelektualny" który pod pozorem obiektywnych ocen ukrywał zwykłą prorządową propagandę.
Z
Najbardziej bulwersuje mnie wybór tekstów tego "dziennikarza", który pokazuje, że on nieformalnym rzecznikiem Tuska był od bardzo dawna.
Powiem więcej, w obecnej sytuacji, gdy został rzecznikiem sytuacja wróciła do normy, bo Niklewicz nie będzie już udawał dziennikarza, którym nie był.