No proszę, człowiek się dowiaduje, że za dzieciaka robił bomby termobaryczne z papierowych kubeczków, słomek, zapałek i mąki :D To chyba w "Przygodach z Machefim" był przepis na taki eksperyment.
Jak byłem mały, to ogrzewanie zapewniał nam piec kaflowy stojący w kuchni - taki 1m x 1,5m i na metr wysoki, ładowany od góry. I jak węgiel zawierał więcej pyłu niż grudek, to się czasem taki efekt osiągało, przy podrzucaniu do pieca. Aż fajerki potrafiły podskoczyć po takim wybuchu. No i raz Ojciec zajrzał do środka podrzuceniu, a w tym samym czasie ogień postanowił zajrzeć do kuchni. Jak buchnęło, to mu trochę
Komentarze (20)
najlepsze
@Leel00: Sawdust to trociny
MSW - czyli Magazyn Słynnych Wynalazków.
No i raz Ojciec zajrzał do środka podrzuceniu, a w tym samym czasie ogień postanowił zajrzeć do kuchni. Jak buchnęło, to mu trochę