„To była nasza kochana córeczka”. Pacjentka prostuje głośną historię z...
„Ktoś wykorzystał naszą historię do promowania aborcji, my tego nie chcemy” – mówią Magdalena i Daniel Jaśkiewiczowie. Historia porodu ich córeczki została opisana na instagramowym profilu „Położnik bez lukru”. Teraz sami opowiadają o ciąży i krótkich chwilach, spędzonych z ukochaną...
a.....r z- #
- #
- #
- #
- 34
Komentarze (34)
najlepsze
Ładnie ich pani postępowa potraktowała, pchanie ideologi bez patrzenia na ludzi.
Dlaczego nie wykonano cesarskiego cięcia tylko rozcinano macicę by ja później nieudolnie zaszyć?
Celebracja tragedii. Ci ludzie czerpią energię do życia z cierpienia innych.
Dzieciątko było niewymiarowe i położnik miał kłopot z zaszyciem mamusi, o co ta ma do niego pretensje.
Idiotka.
Daniel: Pani doktor neonatolog powiedziała, że jest podobna do żony. Chociaż wygląd naszej córeczki z racji choroby – to była dysplazja tanatoforyczna – był też trochę zmieniony: miała krótsze rączki, krótsze nóżki, trochę zniekształconą głowę, również mniejszą klatkę piersiową, co było przyczyną śmierci, bo płuca miały zbyt mało miejsca, żeby się rozwinąć.
Przecież, gdyby te dzieciątko przeżyło to by miało kochająca rodzinę.
Przestańcie patrzec na wszystkich przez pryzmat Kaczymura i religii, którą głosi kościół.
Tu doszło do tragedii rodzinnej
Skumaj jak niektórzy w życiu stanęli na nogi dzięki gorliwej "wierze i modlitwie". Znam osobiście trzy osoby, które z bankructwa dzięki wzmożonej modlitwie w coś tam odbili się od dna. Dla ludzi stojących z boku, nie wierzących / nie myślących tak