co jest złego w określeniu "sprawiedliwość społeczna". Jeżeli wobrazimy sobie, że naukowiec zarabia 10 razy tyle co poseł czy wojskowy - to co w takim określeniu miałoby być niewłaściwego? I sądzę, że to Rybiński miał na myśli anie koncepcję "równych żołądków".
Zaś co do koncepcji wyrażonej przez autora notki. No, cóż powiedzieć o człowieku, który nie co to jest waloryzacja świadczeń (konstytucyjna) w Polsce? Niech poczyta -potem pisze. Albo zmieni konstytucję.
@kubatre1: Są dwie możliwości. Pierwsza to, że sprawiedliwość społeczna to coś innego niż sprawiedliwość (czyli niesprawiedliwość). Druga możliwość jest taka, że obydwa pojęcia są identyczne, wtedy istnienie pojęcia sprawiedliwości społecznej jest bez sensu.
@kubatre1 napisał: Zaś co do koncepcji wyrażonej przez autora notki. No, cóż powiedzieć o człowieku, który nie co to jest waloryzacja świadczeń (konstytucyjna) w Polsce? Niech poczyta -potem pisze. Albo zmieni konstytucję.
A wskażesz nam, który to artykuł konstytucji RP wspomina o waloryzacji świadczeń emerytalnych? Skorzystaj więc z własnej rady: wpierw poczytaj - potem pisz.
Kompletnie bez sensu. Jako alternatywę do niedotrzymywania przez państwo zobowiązań autor daje udawanie, że państwo dotrzymuje zobowiązań poprzez psucie gospodarki.
@nns: Są różne złote środki, ale jeśli mamy rujnować gospodarkę, żeby udawać, że komuś czegoś nie zabieramy, to ja już wolę płacić na te emerytury. To jest szaleństwo i kretynizm. Równie dobrze mógłbyś powiedzieć, że nie chcemy płacić na emerytury górników, więc żeby nie było nieelegancko, że nie dotrzymujemy obietnic, to zbombardujemy Górny Śląsk.
Komentarze (7)
najlepsze
Zaś co do koncepcji wyrażonej przez autora notki. No, cóż powiedzieć o człowieku, który nie co to jest waloryzacja świadczeń (konstytucyjna) w Polsce? Niech poczyta -potem pisze. Albo zmieni konstytucję.
A wskażesz nam, który to artykuł konstytucji RP wspomina o waloryzacji świadczeń emerytalnych? Skorzystaj więc z własnej rady: wpierw poczytaj - potem pisz.