Rozumiem ten artykuł z autopsji. Szedłem sobie spokojnie 24 grudnia, jedząc kebaba. Nagle otoczyła mnie grupka osób, nastawionych typowo agresywnie. Początkowo nie wiedziałem co się dzieje, ale krzyżyk na ich piersiach mógł oznaczać tylko jedno. Śmierć. W jednej chwili całe życie przeleciało mi przed oczami. To co stało się potem, to żal opisywać. Przykładając mi karabin do głowy model AK-47, kazano mi się podzielić z nimi opłatkiem. Ponadto, bezczelnie życzyli mi Wesołych
Tak na logikę biedaczki to normą jest obchodzenie rzeczonych świąt. Większość ludzi je obchodzi dlatego to jest normą. To co robi mniejszość normą nie jest. Nie dziwcie się wiec, że patrzą na was jak na nienormalnych bo jesteście nienormalni. Cieszcie się raczej, że normalni wobec waszej nienormalności nie stosują bardziej radykalnych środków a z tym w historii różni bywało.
Żeby nie było, sam jestem pod paroma względami poza normą, ale do głowy
do głowy mi nie przyszło by się na normalnych obrażać
On chyba się nie obraża na normalnych, tylko na ich bezrefleksyjne reakcje, gdy dowiadują się, że ktoś nie świętuje.
Jak podrośniecie to może połapiecie się, że życie w społeczeństwie to nie tylko przywileje.
Ale gdy zabawa staje się obowiązkiem, to przestaje być zabawą. Zmienia się w coś na kształt apelu, przymusowej imprezy integracyjnej, pochodu na który trzeba pójść. Wtedy ci którzy tam
Wiekszej glupoty to juz dawno nie widzialem... To samo tyczy sie imienin, urodzin, postrzyzyn czy j$#anego Dnia Bez Stanika [imho great stuff] Tak naprawde to co ciebie to interesuje kto co swietuje ? Uwazasz, ze naruszana jest twoja "swieta" prywatnosc a nie potrafisz uszanowac czyjegos prawa do zabawy. Kazdy by chcial zeby tylko jego racja byla prawdziwa. Albo sie asymilujesz w spoleczenstwie albo zyj tam, gdzie nie bedziesz nikomu przeszkadzal.
@breeder: Osobiście się z tym spotykałem przy wszelkich okazjach, kiedy się zwyczajowo pije alkohol (imprezy/domówki, uroczystości, pub). A ja jestem emo, emo takich rzeczy nie robią, więc pytali dlaczego omg jakie to straszne przeżycie myślałem że będę płakał ;F.
Ja ostatnio dziwię się jak jeszcze od ludzkich skrajności to wszytko się jakoś trzyma kupy. Każdy ma jakieś pojęcie normalności - jedni powiedzą "siedzieć 8h przed komputerem - normalka", drudzy "siedzieć przed komputerem 8h - choroba/uzależnienie".
Ile można marudzić. Przy okazji każdego święta muszę czytać takie smęty "nienawidzę wigilii, znowu trzeba udawać że się całą rodzinę lubi, łamać się opłatkiem i składać nieszczerze życzenia", "nienawidzę sylwestra, jak nie imprezujesz to jesteś uważany za dziwaka a ja nienawidzę społeczeństwa i nie będę bawił się wtedy kiedy inni", "nienawidzę urodzin, jestem rok starszy, rok bliżej do śmierci, co tu świętować?", "nienawidzę imienin, mam na imię Dawid więc z czego mam
Świętowanie, czegokolwiek święto by to nie było czy "Święta Bożego Narodzenia, Sylwester, Wielkanoc czy 1-majowe Święto Pracy" czy coś innego, świętowanie jest wpisane w narodową tradycję.
Jestem Polakiem!! i cieszą mnie te swieta!! nardzoenie, 1-3maj, 3 kroli, nowy rok i wiele innych!!! Dalatego bo jak kazdy człowiek ciesze sie z tego ze nie musze chodzic do pracy!!!!!!:)
@Dyfjatko: Czy naprawdę jest tak ciężko poklikać w podkreślone wyrazy i wybrać poprawne słowo ( ortograficznie i z polskimi znakami ) przed wysłaniem komentarza? Sam nie mam zainstalowanej polskiej klawiatury, ale to mnie nie zwalnia od poprawnego pisania.
Ta historyjka to zwierzenia jakiegoś aspołecznego typa i do tego pesymisty ("kalendarze z egzotycznymi miejscami, w których nigdy nie będziemy" - dlaczego nie? z takim myśleniem na pewno do niczego nie dojdziesz). Już to widzę, że człowiek który jest "cudowny i uwielbiany" nie pojawia się na imprezie sylwestrowej, nie cieszy się razem z innymi i jeszcze narzeka, że mu inni przeszkadzają.
Łatwo sobie z tym poradzić, wystarczy na wszystkie zaproszenia na sylwestra odpowiadać, że niestety ale idziesz już gdzieś indziej (najlepiej w innym mieście) i jest spokój bez zbędnego tłumaczenia "jak to nie chcesz nigdzie".
Może i jest nolajfizm, ale mnie takie zwyczajne imprezy po prostu męczą :/ przystosować się do ogólnego klimatu umiem ale zbyt relaksujące to nie jest. Zwłaszcza że czasami i tak się w ciągu roku wykręcić nie da...
Mam wrażenie, że autor ma pretensje do katolików, że wymyślili święta i przymuszają każdego do ich celebrowania, a za brak udziału jest się wyklętym ze społeczeństwa. Tak naprawdę nikt nikomu nie karze czegokolwiek świętować, można się zamknąć w swoich 4 ścianach i mieć wyj%#ane na wszystko. Czy jest to świętowanie sukcesów zawodowych, narodzin dzieci itd,itp. Tylko czemu autor oczekuje "pozytywnych relacji" z ludźmi od których stara się odizolować?
No Boże Boże jak Ci wszyscy ludzie są do wszystkiego zmuszani.. Katolicy są w tym kraju i tam wymagają od innych TAKICH poświęceń, nawet sylwestra.. Dla takich co nie lubią niczego są psychiatrzy, przypisują tabletki na depresję i inne schorzenia.
najbardziej mnie co roku wk#%#ia jak przed wigilią próbują mnie przekonać argumentami typu: "a bo w telewizji pokazywali jak muzułmanie i ateiści jedzą wigilię"
a sylwestra to faktycznie nie wiem jak można nie lubić
Komentarze (50)
najlepsze
Ale Ci ateiści biedni, bo są zmuszani do świętowania.
Czy mi się wydaje czy ludzie mogą balować wtedy kiedy mają na to ochotę i nie muszą obchodzić żadnych świąt?
Wykop, żeby inni też mogli pożałować tych którzy świętują bo muszą a nie dla własnej frajdy :-)
Eee... terroryści? Gdzie? Będą coś wysadzać? Antyterroryści już wezwani?
Żeby nie było, sam jestem pod paroma względami poza normą, ale do głowy
On chyba się nie obraża na normalnych, tylko na ich bezrefleksyjne reakcje, gdy dowiadują się, że ktoś nie świętuje.
Ale gdy zabawa staje się obowiązkiem, to przestaje być zabawą. Zmienia się w coś na kształt apelu, przymusowej imprezy integracyjnej, pochodu na który trzeba pójść. Wtedy ci którzy tam
A p%#%##!ić takie towarzystwo.
Trochę większe- alkoholem.
A ja- syreną karetki. :>"
....z cyklu: zwierzenia protetyka.
(pół żartem, pół serio)
swoją drogą, myślałem, że nieobchodzenie sylwestra to nolajfizm, okazuje się, że nie, hurra!
Może i jest nolajfizm, ale mnie takie zwyczajne imprezy po prostu męczą :/ przystosować się do ogólnego klimatu umiem ale zbyt relaksujące to nie jest. Zwłaszcza że czasami i tak się w ciągu roku wykręcić nie da...
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
a sylwestra to faktycznie nie wiem jak można nie lubić
Można. Tym bardziej gdy dostałeś w łeb petardą od pijanej gawiedzi.