Jasne, że piraci. Czego się spodziewać po programie, który kosztuje grube tysiące (wersja rozszerzona ponad 2.200)?
Ciekawostką jest pewna zasłyszana przeze mnie wiadomość, według której Adobe świadomie przymyka oko na "piratów". W większości są to użytkownicy prywatni, nie czerpiący z tego tytułu większych korzyści materialnych, np. studenci. Używając program "na lewo" zaznajamiają się z jego obsługą, dzięki czemu po zdobyciu pracy w branży firmy nie tracą czasu na doszkalanie pracowników w zakresie
Polityka firmy, która wspiera/wykorzystuje piractwo to zła polityka. Niezależnie od poziomu kretyznizmu cen i normalności EULA, kradzież zawsze pozostanie kradzieżą.
Komentarze (3)
najlepsze
Ciekawostką jest pewna zasłyszana przeze mnie wiadomość, według której Adobe świadomie przymyka oko na "piratów". W większości są to użytkownicy prywatni, nie czerpiący z tego tytułu większych korzyści materialnych, np. studenci. Używając program "na lewo" zaznajamiają się z jego obsługą, dzięki czemu po zdobyciu pracy w branży firmy nie tracą czasu na doszkalanie pracowników w zakresie