Informacje Wikileaks wg Sikorskiego to ograniczenie wolności słowa...
Każde państwo zareagowało normalnie, wytykając USA ich błędy. Tylko Polski minister uważa, że publikacja tych materiałów to błąd uderzający w wolność słowa. Jak daleko mogą posunąć się Stany, żeby Władza dostrzegła to, że nic nie znaczymy dla nich?
![blaazeej](https://wykop.pl/cdn/c3397992/blaazeej_1,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- 73
Komentarze (73)
najlepsze
Ale sensu publikowania korespondencji dyplomatycznych, które żadnych przestępstw nie ujawniają nie do końca rozumiem.
Jaki jest sens ujawniania informacji o tym, że Amerykanie uważają Angele za osobę bez inicjatywy, a Miedwiediewa za pieska Putina? Nie wiem czy powinno się zakładać, ze dyplomaci nie powinny mieć opinii o innych osobach, a już na pewno nie
W ostatnich przeciekach puki co jakis wielkich sensacji nie ma na ktora wszyscy liczyli...
Oby tylko przez jedną z takich depesz nie wybucha III WŚ.
Ewidentne działanie na szkodę państwa
Amerykańscy dyplomaci zauważyli wówczas, że "prezydent (Lech) Kaczyński koordynował regionalne demonstracje solidarności z Tiblisi", w tym podróż do stolicy Gruzji z prezydentami Ukrainy i krajów bałtyckich oraz "głośno potępił" rosyjskie działania militarne."
Zwróciliście w ogóle uwagę, że informacje o Polsce lekko się
To chyba nasz Tusku w ramach ostatniego projektu cenzury i inwigilacji internetu stwierdził, że "uczciwi nie mają się czego obawiać".