Jak zabijał cyklon B?
Nagie, stłoczone w ciasnych komorach ofiary umierały w potwornych męczarniach. Nawet przez pół godziny spanikowani ludzie musieli przyglądać się, jak jeden za drugim giną ich towarzysze, aż wreszcie również ich agonia dobiegała końca. W ten sposób naziści „humanitarnie” uśmiercili nawet milion osób
HaHard z- #
- #
- #
- #
- 79
Komentarze (79)
najlepsze
@zichenbaum: A dlaczego ty chcesz wybielać np. Austriaków i inne nacje, które dołączyły do III Rzeszy? Naziści jest określeniem lepszym, bo bardziej precyzyjnym - zawiera w sobie zarówno Niemców, Austriaków jak i np. Czechów na służbie Hitlera.
Nie wiem jakim debilem trzeba być, żeby uważać, że mówienie "naziści" to próba jakiegoś wybielania Niemców. Kto w Polsce nie wie, że wojnę rozpoczęli Niemcy? 3-letnie dziecko?
Tak długo jak pamiętamy i o tą pamięć walczymy, mamy szansę uniknąć kolejnego ludobójstwa.
Do zabicia dwóch tysięcy ludzi potrzeba było około dziesięciu kilogramów Cyklonu B. Zimą oraz w deszczowe dni dodawano kilka kilogramów więcej.
Ludzie znajdujący się przy słupach natychmiast padają martwi. Reszta widząc co się dzieje napiera na hermetyczne drzwi. Salą wstrząsa potworny krzyk i płacz. Ludzie łapczywie próbują chwytać powietrze, ale to jedynie przyspiesza zgon. Po kilku minutach krzyk przechodzi w rzężenie. Na
Gdy za mocno wejdzie jednemu czy drugiemu politykowi lansowana w niektórych środowiskach teza że liczą się tylko interesy narodu a ocena moralna czynów nie ma znaczenia - to mamy takie makiaweliczne efekty.
https://www.tvp.info/29625627/konstruktorzy-piecow-dla-obozu-koncentracyjnego-auschwitz-o-firmie-topf-und-soehne