Nie wiem troche do kogo kierujesz słowa, czy oby na pewno do wszystkich wykopowiczów? Jak już jesteśmy przy refleksjach z wczorajszych obchodów pozwolę sobie podzielić się również swoimi:
Również zrobiło mi się wczoraj cholernie smutno ale troche z innego powodu. Widziałem relacje z innych miast, wszędzie ludzie cieszyli się z tego wielkiego święta, widziałem uśmiechniętych szczęścliwych ludzi dumnych ze swojego kraju, manifestujących swoje uwielbienie do ojczyzny, maszerujących w ramie w ramie... tylko
Nie można relatywizować podstawowych umiejętności które zanikają wśród ludzi. Jest to asertywność i umiejętność analitycznego myślenia. Codziennie spotykam ludzi, którzy bronią jakichś tez, myśląc, że działają rozumowo, a jedynie powtarzają to usłyszeli w reklamie lub w dzienniku. Nie żebym ja był jakimś superinteligentem, czy miał zawsze rację. Jeśli jednak coś piszę, bądź mówię, to temat w zakresie którego się wypowiadam poznałem w jakimś stopniu, najczęściej w znacznym. Nie mogę przyjąć, że czyjeś zdanie jest równorzędne z moim, jeśli logiczne wnioskowanie mówi coś innego, jeśli widzę sprzeczność, braki w argumentacji to nie mogę powiedzieć "ok, stary, masz własne zdanie, ja zostanę przy swoim", bo
kiedy przedmiot dyskusji dopuszcza tylko jedną opinię jako prawdziwą o nim samym, każdy człowiek biorący udział w rozważaniach, musi stosować się do zasad poprawnej dyskusji i umieć przyznać się do błędu, wycofać swoje argumenty, uznać rację kogoś innego. Tym się różni wiedza od poglądu
Ktoś po prostu nie ma racji i trzeba mu o tym powiedzieć. W przypadku tych manifestacji sprawa jest jasna:
Policja szczerze powiedziawszy zachowało się jak przystało na organy prawa - zapobiegała wszelakim występkom w odywdu grupach. Z mojego punktu widzenia strona "antyfaszystów" opierała się na taktyce prowokacji - było nas więcej, większość facetów, sporo kibiców; przewaga na pierwszy rzut oka. Policja zdawała sobie z tego sprawe i rozganiała tych "kolorowych", stopniowo usuwała nam z drogi. Dodam, że było spore grupy kibiców z przeciwnych
@aMilk: prosta matematyka, im więcej normalnych ludzi wyjedzie, tym mniej będzie krzewiło w narodzie normalne wartości = kraj będzie się stawał coraz bardziej nienormalny.
Poszli ludzie w zarejestrowanych pochodach w Święto Niepodległości. Jedni pokrzyczeli, inni pogwizdali. W końcu poszli do domów, nie zdemolowali żadnej witryny ani samochodu. Ktoś podniósł rękę na gliniarza, ktoś na kogoś w pociągu - zdarza się także w inne dni.
Jeśli dla kogoś jest to oznaką nienormalnego kraju, niech wyprowadzi się do innego. Dla mnie te wydarzenia (poza kryminalnymi, które zdarzają się także w inne dni) świadczą, iż jesteśmy w miarę cywilizowanym
Nigdy nie było mi po drodze z narodowcami i nacjonalistami, bo każdą skrajność uważam za szkodliwą, ale po tym co wczoraj, w święto narodowe pokazała zindoktrynowana lewacka dzicz przeszło chyba nie tylko moje oczekiwania. Zablokowanie i wygwizdanie legalnej, pokojowej manifestacji, "naród, dla którego nie ma miejsca w nowoczesnym świecie", haniebne odwołania do obozów koncentracyjnych, sprofanowane godło Polski stylizowane na menorę, no i przede wszystkim elementarny brak wiedzy historycznej w postaci odwołań do
Poczucie wspólnowy narodowej jest bardzo ważne i cieszę się, że nie jesteśmy narodem z ograniczoną autonomią (jak Katalończycy, czy Baskowie, żeby daleko nie szukać). Ale nie chcę, żeby poczucie tej przynależności było podstawą do ograniczania autonomii innych osób: czy to mniejszości narodowych czy innych. Innymi słowy tak samo jak cieszę się z tego, że mówimy po polsku i nie jesteśmy przez to szykanowani, tak samo cieszyłbym się, gdyby obcokrajowcy czy geje mogli
Komentarze (65)
najlepsze
Również zrobiło mi się wczoraj cholernie smutno ale troche z innego powodu. Widziałem relacje z innych miast, wszędzie ludzie cieszyli się z tego wielkiego święta, widziałem uśmiechniętych szczęścliwych ludzi dumnych ze swojego kraju, manifestujących swoje uwielbienie do ojczyzny, maszerujących w ramie w ramie... tylko
kiedy przedmiot dyskusji dopuszcza tylko jedną opinię jako prawdziwą o nim samym, każdy człowiek biorący udział w rozważaniach, musi stosować się do zasad poprawnej dyskusji i umieć przyznać się do błędu, wycofać swoje argumenty, uznać rację kogoś innego. Tym się różni wiedza od poglądu
Ktoś po prostu nie ma racji i trzeba mu o tym powiedzieć. W przypadku tych manifestacji sprawa jest jasna:
1.
Nie ma co się smucić, pokazaliśmy, że jesteśmy "ponad" propagandzistami, biedronistami, blubsztajnami i michnikami.
Dzięki za wczoraj, dzięki że mieliście odwagę wyjść i zaprotestować godnie, bo Ministerstwo Prawdy czekało na Wasze potknięcie.
Na choćby jedną "hajlującą"
Policja szczerze powiedziawszy zachowało się jak przystało na organy prawa - zapobiegała wszelakim występkom w odywdu grupach. Z mojego punktu widzenia strona "antyfaszystów" opierała się na taktyce prowokacji - było nas więcej, większość facetów, sporo kibiców; przewaga na pierwszy rzut oka. Policja zdawała sobie z tego sprawe i rozganiała tych "kolorowych", stopniowo usuwała nam z drogi. Dodam, że było spore grupy kibiców z przeciwnych
Jeśli dla kogoś jest to oznaką nienormalnego kraju, niech wyprowadzi się do innego. Dla mnie te wydarzenia (poza kryminalnymi, które zdarzają się także w inne dni) świadczą, iż jesteśmy w miarę cywilizowanym