Uwielbiam Bogusława Wołoszańskiego. Dzięki niemu i mojemu ojcu narodziło się we mnie zainteresowanie do tej części historii. Co do "kopnięcia kolby w ramię" siła bez porównania, ale strzelałam z dubeltówki i wybiłam sobie bark. Nie ma się co dziwić. Drobna kobieta ze mnie. No i to też kwestia umiejętności. Aktualnie jest już dużo lepiej.
Desert Eagle... to jest coś pięknego. Ale jako ciekawostkę dodam, że wbrew pozorom nie używają tej broni żadne służby w żadnym kraju. Za mało praktyczna.
Karabin tak dobry jak jego pocisk. Wołoszański mówi, że niszczył on czołgi, ale to jest trochę mylne stwierdzenie, bo pocisk wybijał właśnie ten korek w pancerzu, który raził załogę, ale czołg w takim wypadku pozostawał sprawny.
Z tytułem wykopu to nie wiem czy się zgodzić też. Zależy co wziąć pod uwagę. Na początku wojny na pewno był skuteczny, do tego stopnia, że duże ich ilości przechwycili i używali Niemcy i Włosi pod
@TrescNieodpowiedniaIII o tyle właśnie najlepszy, że pojawił się wtedy, gdy prawie wszystkie czołgi były wrażliwe na ostrzał z tego karabinu. Ogólnie to PTRD był sporo skuteczniejszy. Tyle że był ciężki, nieporęczny i jednostrzałowy. No i pojawił się dużo później.
@TrescNieodpowiedniaIII: Wołoszański mówi, że niszczył on czołgi, ale to jest trochę mylne stwierdzenie, bo pocisk wybijał właśnie ten korek w pancerzu, który raził załogę, ale czołg w takim wypadku pozostawał sprawny.
No tak - była sprawny, ale zamknięty od środka, a na polu walki raczej ciężko doskoczyć do czołgu i do niego sobie po prostu wejść. Poza tym trafienie w bak również skutecznie taki czołg unieruchamiało.
Ciekawi mnie czy na obecną chwilę istnieją odpowiedniki polskiego karabinu przeciw pancernego?
W toku ewolucji wojskowej rolę tych karabinów przejęły granatniki i pociski przeciwczołgowe jednak czy istnieje nadal coś co spełniło by warunki takie jak:
takie karabiny były skuteczne tylko na początku wojny przeciwko lekkim czołgom, potem stały się praktycznie bezużyteczne. Dopiero panzerfaust wprowadził rewolucje w walce z czołgami.
@kobiaszu: Nie zgodzę się z tobą z jednego powodu a mianowicie niemcy oprócz czołgów używali mnóstwo transporterów opancerzonych, które Ur rozwalał bez najmniejszych problemów, nie wspominając o ciężarówkach.
@ArTwo: i o osłonach z worków z piaskiem. I o ścianach budynków i wszelkiej improwizowanej zasłonie. I o samochodach pancernych. Poza tym - na Ur trzeba patrzeć z perspektywy 1939 a nie lat późniejszych. Broń ta przecież nie była rozwijana i nie doczekała się następcy. A przecież lata 1939-1942 to okres superszybkiego rozwoju broni pancernej.
Na tej samej zasadzie można zjechać pierwsze wersje spitfire za ewentualną totalną nieskuteczność w starciu
@yasnowidz: jakby ktoś był ciekaw, owa "demonstracja" to fejk o tyle, że "cel" został wypakowany materiałami wybuchowymi. Głowica kumulacyjna wypala dziurę w pancerzu, a nie rozrywa 46 tonowy czołg na strzępy.
Efekt trafienia z tego filmiku przypomina mi ugodzenie 250kg bombą czołgu T34 przez bombowiec nurkujący.
Poza tym - filmik jest edytowany, bo eksplozję słychać w momencie uderzenia, choć cel znajduje się dobre 700 metrów od strzelających.
A tygrys królewski - Pancerz czołowy czołgu o grubości 180 mm, który był wówczas właściwie nie do przebicia dla żadnego alianckiego działa, nawet z bardzo bliskiej
@le_vampire: Chcesz powiedzieć, że ur był za słaby na te pancerze? Masz rację ale ciężkie czołgi, o których piszesz prawie nie walczyły w Polsce w 39r.
Komentarze (54)
najlepsze
http://www.youtube.com/watch?v=dFJjaj7pXsA
Desert Eagle... to jest coś pięknego. Ale jako ciekawostkę dodam, że wbrew pozorom nie używają tej broni żadne służby w żadnym kraju. Za mało praktyczna.
Komentarz usunięty przez moderatora
Z tytułem wykopu to nie wiem czy się zgodzić też. Zależy co wziąć pod uwagę. Na początku wojny na pewno był skuteczny, do tego stopnia, że duże ich ilości przechwycili i używali Niemcy i Włosi pod
No tak - była sprawny, ale zamknięty od środka, a na polu walki raczej ciężko doskoczyć do czołgu i do niego sobie po prostu wejść. Poza tym trafienie w bak również skutecznie taki czołg unieruchamiało.
W toku ewolucji wojskowej rolę tych karabinów przejęły granatniki i pociski przeciwczołgowe jednak czy istnieje nadal coś co spełniło by warunki takie jak:
-wielostrzałowy
-przenośny/lekki
Na tej samej zasadzie można zjechać pierwsze wersje spitfire za ewentualną totalną nieskuteczność w starciu
http://img691.imageshack.us/img691/2285/lahti.jpg
(Lahti L-39)
http://www.youtube.com/watch?v=dH4PkOhrSn0
uwaga! od 0:20 słychać strzały
Efekt trafienia z tego filmiku przypomina mi ugodzenie 250kg bombą czołgu T34 przez bombowiec nurkujący.
Poza tym - filmik jest edytowany, bo eksplozję słychać w momencie uderzenia, choć cel znajduje się dobre 700 metrów od strzelających.
http://www.youtube.com/watch?v=8VdRnY-TUb4&feature=related - no
No ale p!#!%$%nięcie jest :)
Komentarz usunięty przez moderatora
Kadłub wykonany ze stalowych płyt pancernych posiadał w swej frontowej części grubość 240 mm. Grubość pancerza wynosiła od 40 do 240 mm.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Maus_%28czo%C5%82g%29
A tygrys królewski - Pancerz czołowy czołgu o grubości 180 mm, który był wówczas właściwie nie do przebicia dla żadnego alianckiego działa, nawet z bardzo bliskiej