Może faktycznie to jest reżyserowana scenka. Niemniej wniosek logiczny jest jeden: jak nie umiesz zachować cierpliwości to nie udawaj, że ją zachowujesz, bo wówczas to nie cierpliwość tylko poświęcanie się, a stanowczo korzystniej jest od razu określić się z góry (tu: proszę pana, prosiłbym żeby pan przestał na czas jak rozmawiam, bo nie słyszę rozmówcy), niż czekać aż złość narośnie. Odrobina logiki by się przydała nie tylko w takich sytuacjach. ;)
@Scharnvirk: Nie rozumiem o co ci chodzi. Ten Rom nic nie kradł, tylko grał na jakimś instrumencie. Można było na niego krzyknąć, ewentualnie zadzwonić po policję. Walenie krzesłem człowieka, który chce zarobić trochę pieniędzy jest bez sensu. Mi mogą przeszkadzać gitarzyści porozstawiani po rynkach i starówkach różnych miast, ale nie tłukę ich, bo w gruncie rzeczy podziwiam ich za chęć zarabiania.
"Niezawodny sposób na uciążliwych grajków ulicznych romskiego pochodzenia."
a co z uciążliwymi grajkami ukraińskiego pochodzenia, polskiego pochodzenia, chińskiego pochodzenia, urugwajskiego pochodzenia i każdego innego pochodzenia?
Komentarze (124)
najlepsze
1. Gość w ogóle nie gra na tym "akordeonie" Nawet przez chwilkę nie nacisnął na 1 klawisz.
2. Gość trzyma do góry nogami (sic!) ten "akordeon" - normalnie klawisze są pod prawą ręką.
3. Gość obrywa dość delikatnie krzesłem w którym jedna noga odpada całkowicie a druga się tylko łamie.
4. Po tym "mega" uderzeniu gość mdleje?
5. Kilku ludzi zaskoczonych
Po drugie - lepiej żeby grał niż żeby kradł. Bez sensu było go bić, można było pogonić słownie.
a co z uciążliwymi grajkami ukraińskiego pochodzenia, polskiego pochodzenia, chińskiego pochodzenia, urugwajskiego pochodzenia i każdego innego pochodzenia?