Znam proces fermentacji i destylacji od podszewki... ale na tak obleśny pomysł nigdy bym nie wpadł... Mimo tego iż po fermentacji i destylacji trunek jest z chemicznego punktu widzenia "sterylny" i "normalny" to sama świadomość o obecności tego urynowego półproduktu napawa mnie obrzydzeniem i wszelako pojętą pogardą zarówno dla trunku jaki dla pomysłowego Dobromira który na pomysł taki wpadł...
Jest w tym trochę hipokryzji, wszak "Na gównie chleb rośnie." ale to jest
Komentarze (2)
najlepsze
Jest w tym trochę hipokryzji, wszak "Na gównie chleb rośnie." ale to jest