Bornholm – noclegi w Aakirkeby, Rønne, Sandvig i Svaneke
Przedstawiam kilka miejscówek z których skorzystałem w czasie mojego pobytu na Bornholmie. Może komuś się przyda. Generalnie każda inna, ale każda miała w sobie coś fajnego :)
AvantaR z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 3
- Odpowiedz
Komentarze (3)
najlepsze
@AvantaR: I ja dzień w dzień targałem do pokoju sprzęt mój i mojego różowego do czasu, gdy po kilku dniach zaczepił mnie sąsiad pytając po co to robię. Widziałem na jego twarzy spore zdziwienie gdy tłumaczyłem mu że na całym świecie, a szczególnie w Polsce, rower jest popularnym środkiem zmieniającym właściciela bez jego zgody.
Powiedział mi, że na Bornholmie takie rzeczy się nie zdarzają, tam po prostu ludzie nie kradną.
Innym razem przyjechałem tam bez własnego sprzętu licząc na wypożyczalnie. Właściciel poprosił mnie o okazanie dowodu osobistego, spisał tylko moje imię i nazwisko, poprosił o numer telefonu i zapłatę z góry, po czy życzył miłego dnia. Kiedy spytałem go jak mam zwrócić rower gdyż skończę jeździć późno a wypływam skoro świt, oznajmił: a oprzyj go po prostu o ścianę przy wypożyczalni. Był też bardzo zdziwiony gdy spytałem, czy mam go jakoś zabezpieczyć i odpowiedział, że nie ma takiej
@mdesign: Niestety to nie do końca prawda, przekonali się o tym notabene Polacy kilka lat temu. Zabrzmi to oczywiście jak narzekanie na "polaczków", ale faktem jest, że ja nie bałem się, że mnie Bornholmczyk pozbawi roweru. Bardziej bałem się, że spodoba się jakiemuś Polakowi (niestety jak się patrzyło na element, który z Kołobrzegu czasem płynie, to obawy były uzasadnione).
Budki z lokalnymi produktami i skarbonką to była świetna sprawa :D Ogólnie często rowery zostawialiśmy bez nadzoru, zapięte zamkiem. Ale jednak na rynku w Ronne nie chciałem ryzykować. Na 99% nic by się nie stało, ale jakby trafiło na ten 1%, to byśmy mieli po