Witam drogie Mirki, chciałabym dziś ostrzec Was przed pazernym traktowaniem klientów w Swarovski. Tak, tekst dotyczy biżuterii, niczego niezbędnego do życia, jednak są to wydane pieniądze w chciałoby się rzec "rzetelnej" firmie. Traktuje on o tym, jakie g#wno wciska się nam, Polkom.
Dnia 5.09.2017 r zakupiłam pierścionek w firmie Swarovski. Pokryty 24 karatowym złotem, błyszczący, sprawiający oku radość. Na pierwszy rzut oka wysokiej jakości. Był to jeden z pierwszych tego typu zakupów w moim życiu. Po TRZECH miesiącach użytkowania, niestety pierścionek przypomina coś co możemy kupić nad morzem za 10 zł. Jest mi niezmiernie przykro, iż wydałam na niego dużo pieniędzy, jest to jeden z droższych modeli Swarovskiego. Poniżej zdjęcie pierścionka.
Nie, nie używałam go jako częsci zamiennej w rowerze, lecz nosiłam na palcu. Nie pracuję na spawalni, "złoto" samo uległo degradacji.
Byłam zmuszona zgłosić reklamację 23.01.2018 r. Spuszczono mnie oczywiście na drzewo, napisano,że pierścionek jest cały porysowany i zniszczony z Mojej winy, co jest nieprawdą, gdyż na całej powierzchni ewidentnie nie ma pokrywy „24 karatowego złota”. Odpowiedź Swarovskiego, poniżej:
Oczywiście odpisałam na ich odpowiedź i do dnia 21.08.2018 r. nie otrzymałam żadnej odpowiedzi. Tego też dnia poszłam do sklepu złożyć kolejną reklamację i interakcja nastąpiła niezwykle szybko, gdyż juz 22.08.2018 r. Zadzwoniła do mnie Pani ze sklepu i oznajmiła,że reklamacja została odrzucona. Załączam cała korespondencję jaką od nich dostałam. Maile, które dostałam, pomijając tego że wyglądają na typowe kopiuj-wklej-spierdalaj i odczep się (przepraszam za język), są w ZUPEŁNOŚCI w języku angielskim. Dlaczego w Polsce, dostaję odpowiedź w języku angielskim? Liczą na to, że trafią na kogoś kto odpuści bo trafił na very wise specialist with disregard to his customer? (Wiem, żenujące, jednak nie bardziej niż ich podejście do klienta). Mój mail poniżej:
Dostałam następującą, "wyczerpującą" odpowiedź:
Moja odpowiedź:
Absolutnie odradzam Wam zakupów biżuterii w firmie Svarowsky dla swoich lubych. Tekst, ten napisałam tylko dlatego, by ostrzec ludzi przed wydaniem pieniędzy w błoto. Totalne zero kontaktu, wszystko niestety zrzucają na użytkowników zamiast zacząć zwracać uwagę na jakość produktów, które sprzedają.
Komentarze (282)
najlepsze
Próbowałem zrobić tak jak piszesz. Z tym że zrobiłem odwrotnie - najpierw poszedłem do jubilera. W pierwszym trzy wzory na krzyż, baba traktowała mnie jakby robiła mi łaskę że w ogóle otwiera dla mnie szufladę. "Do jakiej ceny?" "Nie wiem jakie są ceny, jak znajdę coś ładnego to dopiero będę patrzeć na cenę". Baba przewraca oczami. Cóż, może źle trafiłem.
@sylwiasylwias: przepraszam, a na co oni dają te certyfikaty? Kiedy kupujesz u jubilera pierścionek z brylantem, dostajesz certyfikat poważnego instytutu zajmującego się kamieniami szlachetnymi, który potwierdza jego masę, czystość, kolor, jakość szlifu i legalne pochodzenie, a co takiego może certyfikować Swarovski, który sprzedaje szlifowane szkiełka?
no to już paszport polsatu albo certyfikat hardcora jest więcej wart ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Swoją drogą nie wiem czy mogą się wykpić tym że nie ponoszą odpowiedzialności za "ordinary wear and tear". No #!$%@? przecież w ten sposób to niczego by nie można reklamować poza rzeczami które się rozpieprzyły przy wyjmowaniu z opakowania.
Ja bym oddał z tytułu rękojmi a jak nie
Przykre jest to, że osoby o ograniczonym budżecie lub czasie będą bały/nie miały jak się sądzić.
Znam się, bo mam w domu Linuxa i nie wychodzę z domu ( ͡° ʖ̯ ͡°). A tak serio - wstyd, te kobiety pewnie same nie rozumieją co przesłały dalej...
Ponadto jak poszliśmy z żoną po jakimś czasie kupić bransoletkę na prezent teściowej to dostaliśmy
@kolanin: Pozwolę sobie się #!$%@?ć - cena nie jest droższa, może być wyższa. Droższy jest produkt, bo to jego kupujesz, a nie cenę.
Zawsze, ale to zawsze powinno się zaopatrywać u lokalnych rzemieślników. Powody są dwa: wyższa jakość (towar nie jest robiony maszynowo czy przez niewykwalifikowaną kadrę z Bangladeszu) oraz obsługa klienta gdy coś się nie zgadza.
Skąd to się bierze? Rzemieślnik musi konkurować z gigantami i jego renoma jest dla niego na wagę złota (skoro jesteśmy już w temacie).
Oczywiście jest też jak pisze Noct, ceny mogą być wyższe. Jednak
Wspomina ona o nadużyciu i nadużyciach. Czy jak nadużyję raz to jest ok? A nadużycia? Naprawdę, jeżeli nie jest to bezmyślnie wklejony tekst do google translate i kolejna wyje*ka na klienta, to
przyszedł OFF xDDDDDDDDDDD
@sandrix78: Ale taguj #angielskiztuskiem xD
Pani Małgorzata Kopydłowska zdecydowanie ma #!$%@? na swoich klientów...
Pokrywaja metal warstwa zlota tak cienka ze musi sie zetrzec.
Odpisuja Ci gotowcem po angielsku ktory maja dla wszystkich reklamacji.
Teraz moja rada :
Jak chcesz im utrzec nosa to idz do adwokata i zaplac mu ( wiem dodatkowe koszty)
I zloz pozew do sadu.
Sad powola bieglego ktory ustali ze w 3 miesiace zloto nie ma prawa zejsc a tu zeszlo
Komentarz usunięty przez moderatora
Jak ktoś zna jakiegoś dobrego to proszę o namiary
Komentarz usunięty przez moderatora