Trochę życzeniowe zakładanie, że napastnik, mając do dyspozycji broń zdolną do rażenia na odległość, zacznie używać jej w bezpośrednim dystansie, w zwarciu, samemu odbierając sobie przewagę dystansu. Niemniej -- widać, że nawet wytrenowany typ, z szybkimi reakcjami, wytrenowanymi odruchami i pamięcią mięśniową często zgarnia kulkę -- i chyba jednak nie warto zgrywać kozaka.
Ciekawe ale brakuje jeszcze czynników zewnętrznych i rozpraszających, zaskoczenia. Bo w takiej sytuacji czeka się na moment w którym napastnik spojrzy na bok czy będzie rozproszony rozmową itd. W sytuacji gdy pozorant skupia się tylko na naciśnięciu spustu i wie że ofiara za sekundę spróbuje mu wyrwać broń wynik jest niemiarodajny.
@krulwypoku_IgB6: To jest obrona przed szantażem. Podczas nauki tej techniki instruktorzy uczą, żeby zapytać czego agresor chce, udawać że wyciąga się portfel z kieszeni, nawet pokazać go w wyciągniętej ręce. Wszystko po to aby zyskać ułamek sekundy na skuteczne wykonanie techniki.
@vismaiorr: Tak jak napisał krulwypoku_lgB6, podczas pokazu napastnik był pewny reakcji i był skoncentrowany na strzale. Podczas szantażu ofiara już ma przewagę polegającą na tym, że jeszcze żyje:) Napastnik gdyby chciał zabić zrobiłby to od razu. Więc nie chce nas zastrzelić, chce czegoś innego. Więc trzeba zapytać czego chce,zająć czymś jego uwagę. Nie twierdzę absolutnie, że technika zawsze wyjdzie i że trzeba ją zastosować. Nawet instruktorzy uczą, że decyzja należy nas.
Ciekawe, lufa przystawiona do pleców jest najbardziej ryzykowna dla napastnika, jeszcze jakby dodać do tego pomieszczenie z lustrami to już w ogóle. Zabrakło tylko pozycji od tyłu z lufą do skroni która zdarza się najczęściej w przypadku zasłaniania się zakładnikiem.
Komentarze (14)
najlepsze
Niemniej -- widać, że nawet wytrenowany typ, z szybkimi reakcjami, wytrenowanymi odruchami i pamięcią mięśniową często zgarnia kulkę -- i chyba jednak nie warto zgrywać kozaka.