Nowy macbook pro (chyba na tyle pro ze nie potrafię z niego korzystać)
Zakupy w salonie Ispot, Gdynia Riviera bezcenne wrażenia i walka z serwisem szóste podejście .
Pierwsze kilka dni spędziłem na poznaniu cudu techniki od Apple, ale pewnego dnia miałem problem z wpisaniem hasła aby zalogować sie do systemu. Po chwili zorientowałem się ze coś musi być nie tak z klawiatura.
Udałem się do salonu z usterka, sprawa zakończyła się sukcesem otrzymałem nowy laptop pomyślałem super salon tak trzymać pełna profeska!
Mija jakiś czas znowu problem z klawiatura wtf? zaglądam na forum czytam o problemach źle zaprojektowanej klawiatury o bardzo niskim skoku klawisza. Oddaje ponownie na serwis, laptop wraca do żywych niestety nie na długo.
Problem występuje ponownie i ponownie, no i z powrotem do salonu, po czym zostaje klawiatura wymieniona na nowa. Teraz pomyślałem ze problem zostanie zażegnany raz na zawsze i będę mógł się cieszyć ze sprzętu który będzie w końcu więcej u właściciela niż w serwisie nic z tego!
Po jakimś czasie zacina się klawisz, kuzwa co to za shit, oddaje na serwis i tym razem nie bawię się w reklamacje tylko korzystam z prawa rękojmi. Proszę grzecznie o zwrot kasy.
Laptop wysłany do ekspertyzy po jakimś czasie zostaje poinformowany ze wylałem na niego ciecz, załączając jakieś zdjęcie precyzyjnie oklejonego delikatnie z boku klawisza enter, zapomniałem dodać że jestem zapalonym fanem klejenia modeli samolotowych nad klawiatura i umie tak idealnie wylać ciecz żeby uszkodzić tylko rant klawisza. Po takiej krzywej akcji zastanawiam się czy to nie są ich triki aby nie oddać Ci kasy bo tym razem korzystam z tytułu rękojmi a nie gwarancji.
Ale nie ważne wyczyścili i ponoć działa pomyślałem walić to najważniejsze żeby sprzęt był sprawny i zapomnieć o sprawie , wracam do chaty testuje sprzęt. Jak zgłoszone usterki dalej występują mimo ich wyczyszczenia, w ramach podziękowania od serwisu na koniec dostałem laptop z wgnieciona tylna obudowa, i porysowanym jakimś kubkiem lub innym przedmiotem obudowę.
Wracam do salonu na maksa wkurzony, przekazałem na sam koniec cala dokumentacje Video jak precyzyjnie naprawili mój laptop aż chyba za bardzo. Pewnie uznają ze lepiej wiedza i klient to zawsze krętacz który ich chce tylko naciągnąć. Nawet koledzy sprzedawcy sami przyznali mi racje że to jakieś jaja z ich strony ale nie są w stanie mi pomóc chociaż bardzo by chcieli.
Finał jest taki zgłoszone przez mnie usterki nie zostały naprawione, otrzymałem dodatkowo kolejna szkodę, pominąłem nawet fakt strzelania ekranu. Polecam zakupy w salonie Ispot!
Komentarze (15)
najlepsze
Nigdy wysyłany na gwarancję sprzęt nie wrócił do mnie w jakim był w dniu
Co do iSpota.
Pozdrawiam ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Ja bym nie dał więcej niż 2 mln.
Jeżeli oddadzą mi tym razem laptop i powiedzą jakieś dyrdymały. To laptop ląduję na ścianie w salonie, skoro oni mogą mi zniszczyć sprzęt to wychodzę z założenia że ja mogę im zdemolować salon i nie wyciągnąć z tego żadnych konsekwencji...