@kucyk: Pomysł niemożliwy do zrealizowania, bo mainstreamowi politycy to nie JKM, żeby przez 20 lat mówić to samo. Większość z nich między tym jak karty zostały oddane do druku, a doszły do obwodów wyborczych mogliby dwa razy zmienić kilka ze swoich opinii.
@kucyk: oczywiście że nie wprowadzą mini testów przy głosowaniu(losowo wydrukowanych pytań) bo rządzącym tacy ludzie są potrzebni aby nie gimnastykować sie merytorycznie w mas mediach.
Żenada, skończona żenada. Ci ludzie decydują o przyszłości swojej lub swoich dzieci, podejmując decyzje w sprawach, w którym są kompletnie zagubieni i zieloni... No tak, ale gdyby miało być inaczej, to frekwencja nie sięgnęłaby nawet 5%. Nie denerwuję się, bo wygrał Komorowski, jeśli ktoś jakkolwiek, nawet nie do końca w zgodzie z prawdą potrafi w miarę logicznie swoją decyzję uzasadnić, jak choćby pierwszy pan, to ok. Ale reszta? Ludzie, to nie głosowanie
@jamez: WYBORY SĄ TAJNE! nie ma powszechnego obowiązku uzasadniania swojej decyzji. Jedni mogą kierować się wartościami, które nie mają znaczenia dla pozostałych. Na wybór danego kandydata ma wpływ sto tysięcy różnych czynników i każdy z punktu widzenia człowieka może być uzasadniony. Jak babka mówi, że głosowała tak bo on kawaler i jej zdaniem nie zna się na sprawach rodzinnych, to to jest dla mnie wystarczające uzasadnienie. Kobieta zagłosowała tak jak chciała,
Chciałbym, żeby było tak jak mówisz. Niestety mam uczucie, że te tzw "własne zdanie i osąd" w 70% sterowane są telewizją/mediami.
Przykład (chyba go już przytaczałem z 38765283648 razy, ale ciągle mnie on zaskakuje)
Przy wyborach do europarlamentu PO wzięło dwa tygodnie przed wyborami na swoją listę kandydatów losowego gościa z ulicy, który tylko miał znane nazwisko (chyba Marcinkiewicz, nie pamiętam). Oczywiście dostał się.
A ja uznałem, że żaden z kandydatów nie jest godny, abym przesunął mój długopis dwa razy liniami nawzajem krzyżującymi się w kwadracie obok jego nazwiska, więc dopisałem własnego, równie sensownego, poważnego i odpowiedniego kandydata. Kandydata, który swoja postawą, obyciem czy poglądami przystaje do obu powyższych - ale robi to z klasą.
Głosowałem na Dr. Wallace Breena, Administratora Ziemi (lista wyborcza Powszechnej Unii, popularnie zwana "Kombinatem")
I dlatego tak wkurza mnie jaki mi autorytety w stylu Igora z "Na Wspólnej" albo Karolaka mówią że jestem tchórzem bo nie idę na wybory. Wiele bym dał żeby frekwencja wyniosła 20% ale żeby poszły wyłącznie osoby które mają jakąś wiedzę i jakieś poglądy. A tak to nasłuchają się ludzie którzy nie maja pojęcia skąd się biorą pieniądze żę głosowanie to ich obywatelski obowiązek, że to modne i że nawet najebani piwem
Komentarze (195)
najlepsze
- Aaaa to Bieruta już ni ma?...
Nie 30 pytan, ale jedno, typu "zaznacz jeden poglad zgodny z pogladami kandydata na ktorego zaglosowales/as"
W przypadku zlej odpowiedzi = glos niewazny. Ale wiadomo, ze cos takiego nigdy nie bedzie mialo miejsca...
Chciałbym, żeby było tak jak mówisz. Niestety mam uczucie, że te tzw "własne zdanie i osąd" w 70% sterowane są telewizją/mediami.
Przykład (chyba go już przytaczałem z 38765283648 razy, ale ciągle mnie on zaskakuje)
Przy wyborach do europarlamentu PO wzięło dwa tygodnie przed wyborami na swoją listę kandydatów losowego gościa z ulicy, który tylko miał znane nazwisko (chyba Marcinkiewicz, nie pamiętam). Oczywiście dostał się.
Głosowałem na Dr. Wallace Breena, Administratora Ziemi (lista wyborcza Powszechnej Unii, popularnie zwana "Kombinatem")
http://www.facebook.com/pages/Komitet-Wyborczy-Administratora-Ziemi-dr-Wallace-Breena/132071973491655
http://imgur.com/IIeHf.jpg