@siwy21: wybacz, ale nie zgodzę się. Dla mnie to jest utwór o wspominaniu swoich życiowych decyzji i ich następstwach. Rozmyślanie, co zrobiliśmy dobrze, co źle, "co by było gdyby...". Rozdarcie między parciem do przodu, osiągnięciem sukcesu, a chęcią powrotu do starych, czasów gdy wszystko było łatwe i mniej skomplikowane. Nostalgia Floydów, prosta melodia, bez sztuczek i popisów zwieńczone solówką, że Jankiel nie siada. I w takim kontekście aranżacja Nightwish to nieporozumienie.
@pan_alternator: kwestia gustu, ja akurat słucham ciężkiej muzyki więc to co pokazał Nigthwish jest dla mnie bardziej wyraziste. Przesłanie jest jednak ciągle takie same. Co nie oznacza, że ujmuję Gilmourowi - w końcu to jego utwór. Swoją drogą, (nie pamiętam fachowej nazwy tego syndromu - to nie nostalgia) jest takie coś co powoduje, że bardziej będzie podobać nam się wersja, którą poznamy jako pierwszą (dlatego też wolę jednak cover - wpadł
Komentarze (4)
najlepsze
I w takim kontekście aranżacja Nightwish to nieporozumienie.