Historia opisuje moją walkę o przesyłkę od Zalando z kurierem FedEx, dla wielu pewnie standardowa sytuacja ale mimo to naganna.
04.09 Przesyłka przygotowana przez nadawce do odbioru przez kuriera FedEx.
06.09 Zaczynamy zabawę... historia zabawna bo od rana do wieczora cały czas przesiadywałem w domu ale ani widu ani słychu kuriera. 11:36 powiadomienie o nieudanej próbie dostarczenia przesyłki. Dzwonię do FedEx miła Pani informuje mnie, że kurier niema obowiązku dzwonienia do klienta przed dostarczeniem przesyłki. Tego dnia miałem zamkniętą bramę (nie posiadam domofonu, wybaczam i czekam do następnego dnia.
07.09 Czekam od rana przygotowany, brama otwarta telefon pod ręką, 9:30 telefon, kurier z paczką, (ehh) niestety to nie z Zalando. Czekam dalej, 10:16 powiadomienie o nieudanej próbie dostarczenia przesyłki. (Żart!?) Drugi telefon do FedEx, tym razem miły Pan informuje, że zajmie się sprawą i dopilnuje by paczkę dostarczono.
08.09 Status przesyłki: w oddziale FedEx, wykonuje telefon do firmy transportowej i zostaję grzecznie poinformowany, że oni sami nie wiedzą co się dzieje z moją paczką, zwalają winę na system komputerowy. Dałem sobie spokój z kurierem i zadzwoniłem prosto do Zalando, podczas jak zwykle miłej rozmowy Pani powiedziała, że wyśle zawiadomienie do FedEx aby dostarczyli jeszcze raz przesyłkę. Co się okazuje ?
11:09 Status przesyłki: Zwrot przesyłki do nadawcy. Co na to miły Pan z Zalando ? Że przeprasza i jedyne co może zrobić to ponownie nadać paczkę. Dziękuje nie skorzystam ostatni raz robiłem zakupy w tym sklepie !
Komentarze (2)
najlepsze
nigdy takich jazd z fedexem nie miałem, kurier elegancko dzwoni, że zaraz może się pojawić, potwierdzam, że jestem i chwilę później zjawia się.