Obudziłem się dzisiaj jeszcze pijany. Zapuchnięte oczy jakbym patrzył godzinę na słońce. – brzmiało jak niedziela . I prawdopodobnie było południe, bo słońce niemiłosiernie waliło mi prosto w oczy. Zacytowałem piękne słowa z „ Dnia świra” i mając dość przed powstaniem z łóżka wolno wyczołgałem się do świata. Jak co dzień zobaczyłem kątem oka na jeden z moich wspaniałych cytatów, które wprawiają mnie regularnie w cyniczny nastrój – „doba ma 86400 sekundy, nie pozwól żeby 10 z nich zmarnowało Ci dzień.” kocham otaczać się nastolatkowymi hasłami w stylu Pana P. Coelho. Powodują, że nadal mam coś co powoli zanika w ludziach w moim wieku – dystans do siebie i do otoczenia , który pozwala mi spojrzeć rano w lustro bez oszukiwania siebie , że to będzie wspaniały dzień, którego nie przegapię . Aaaa może by tak rzucić wszystko i polecieć w Bieszczady? Na prawdę powinni wybudować tam port lotniczy .
Z mocnym przekonaniem, że będę pierwszą osobą, która wybuduje lotnisko, ewentualnie port, w Bieszczadach ruszyłem wolno w stronę łazienki. Stanąłem przed lustrem, dumnie wyprostowany i... spostrzegłem przygnębiający obraz niemłodego, skacowanego faceta z połową włosów na głowie. Gdzie to bujne drzewo , które sprawiało, że nastolatkom, jeszcze 10 temu świeciły się oczy? Jeszcze raz cytując klasyk polskiej kinematografii postanowiłem , że zaraz po śniadaniu znajdę kogoś kto zreperuje to co mam na głowie.
Po porannej higienie nadal trzymałem się solidnego postanowienia wynikającego z kryzysu wieku średniego i zacząłem myśleć. Musiałem sobie przypomnieć, że
przeszczepy włosów to inaczej transplantacja włosów albo mezoterapia. No i tak wykorzystałem pozostałe z moich godzin życia i na koniec dnia, spełniony poszedłem spać. To był dobrze zagospodarowany dzień.
![](https://www.wykop.pl/cdn/c0834752/01CYVHZ_2jxc2e4RxbYvFopMXLqampF8G84OXJ1C,wat600.jpg?author=sebarubin&auth=ade4a71057f01bb6695de0285a7a97dc)