@bnc1: Nie rozumiem co twój komentarz wnosi do tego wykopu? Tu chodzi o robienie w jajo społeczeństwa że niby jesteśmy wspaniałomyślni, dzieci w Afryce mają w co się ubrać, a tak naprawdę przedsiębiorstwa ciągną gigantyczny % z tego wszystkiego. Ch!# mnie trafił jak to przeczytałem, ale było do przewidzenia...
@bnc1: Zarobiłem minusy za ten komentarz ponieważ wyszedłem na buraka którego rodzice od małego ubierali u Calvina Kleina i Hugo Bossa, a później zadziałał Matthew Effect. Nie jestem z bogatej rodziny, wiem natomiwast że często warto dopłacić, nie tylko ze względu na jakość czy lans.
Z markowymi produktami także jest tak, że jeżeli nawet wykonywane są w krajach jak np. Chiny czy Tajwan, to są produkowane w dużo lepszych warunkach niż podróbki czy no-name. Przykładowo była kiedyś afera z Nike, gdy wyszło na jaw w jakich warunkach pracują ludzie szyjący buty. Nike dostał po kieszeni, reputacja została nadszarpnięta i od tamtej pory ludzie pracują normalniej, w klimatyzowanych pomieszczeniach, nie są zatrudniane dzieci.
Z żywnością jest natomiast tak, że tańsze artykuły często są nafaszerowane różnego rodzaju ulepszaczami. Dajmy na to soki. Pomarańczowy - z dolnej półki- to unikalna kompozycja różnego rodzaju E i innego świństwa, rozcieńczana wodą. Trzeba się cieszyć, jak zdaży się taki z dodatkiem soku. Pomarańczowy - z pomarańczy - składa się ...no właśnie, z pomarańczy. Tylko że nie kosztuje 2.50 lecz 7
@bardzospokojnyczlowiek: Zygmunt Freud opisał ten fenomen, jako okazywanie wewnętrznej radości, która ujawniła się w momencie odbierania cytowanego tekstu. Akt cytowania, powracając do rzeczy znanych, a zarazem dobrze się kojarzących, przywołuje poczucie spokoju i bezpieczeństwa. Niektórzy łączą te zachowania z małym członkiem, lecz nie jest to potwierdzone żadnymi badaniami. Ja wolę teorię niskiej samooceny i braku pomysłów na cokolwiek ciekawego, oraz wewnętrzny przymus trollowania.
Komentarze (51)
najlepsze
Z markowymi produktami także jest tak, że jeżeli nawet wykonywane są w krajach jak np. Chiny czy Tajwan, to są produkowane w dużo lepszych warunkach niż podróbki czy no-name. Przykładowo była kiedyś afera z Nike, gdy wyszło na jaw w jakich warunkach pracują ludzie szyjący buty. Nike dostał po kieszeni, reputacja została nadszarpnięta i od tamtej pory ludzie pracują normalniej, w klimatyzowanych pomieszczeniach, nie są zatrudniane dzieci.
Z żywnością jest natomiast tak, że tańsze artykuły często są nafaszerowane różnego rodzaju ulepszaczami. Dajmy na to soki. Pomarańczowy - z dolnej półki- to unikalna kompozycja różnego rodzaju E i innego świństwa, rozcieńczana wodą. Trzeba się cieszyć, jak zdaży się taki z dodatkiem soku. Pomarańczowy - z pomarańczy - składa się ...no właśnie, z pomarańczy. Tylko że nie kosztuje 2.50 lecz 7