Tam powinien ktoś polecieć z roboty bo wypuszczenie fragmentu bez efektów i najprawdopodobniej bez finalnego kolor gradingu to jeden z większych fuckupów jaki można zrobić przy promocji filmu. Absolutny strzał w stopę. Nie po to robi się tyle zamieszania wokół tego, żeby nikt kto absolutnie nie musi nie widział materiału roboczego, żeby potem puszczać takiego wstępniaka w publikę. Np przyjeło się, że surowe materiały z planu są "własnością" operatora obrazu dopóki nie
Komentarze (5)
najlepsze