Żałoba narodowa według Wyborczej
4 dni obłudnego żałobnictwa Gazety Wyborczej to maksimum. Od dziś zaczyna już swoją “robotę” – konflikt narodowy
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 55
4 dni obłudnego żałobnictwa Gazety Wyborczej to maksimum. Od dziś zaczyna już swoją “robotę” – konflikt narodowy
Komentarze (55)
najlepsze
Głośno płaczemy przez pierwsze dni, dzięki czemu ludzie widzą nas jako tych dobrych, ludzkich, potrafiących wznieść się ponad podziały. Dzięki temu po kilku dniach możemy uderzyć z grubej rury, nie jako odwieczni krytycy Kaczyńskich lecz żałobnicy, którzy jak wszyscy widzieli bardzo żałowali zmarłych, mówili o nich dobrze, do czasu aż źli Kaczyńscy po raz kolejny popsuli klimat.
Ogniskiem zapalnym jest Wawel, ale mogło być nim każde inne wydarzenie, którego notabene szukano już od samego początku.
Zwróćmy
Jak można się było aż tak "pomylić"?
:)
Dziś, ksiądz, który mnie chrzcił tak to wyjaśnił mojej Mamie: Prezydent z żoną spoczną na Wawelu reprezentując również 94 pozostałe ofiary
Otrzasnijcie sie ludzie
Gdyby nie było tych "4 dni obłudnego żałobnictwa" prawdopodobnie zatytułował byś to tak:
"GW, gówno, antypolskie, coś tam, nie wprowadzili żałoby, jako jedyni!!"
W
Gazeta Wyborcza jest na tej przegranej pozycji, tacy jak Ty (patrz. motłoch ) wiecznie ją opluwają, obojętnie co się nie stanie.
"Aferę z Wawelem" prowadzisz między innymi Ty w tym momencie jakbyś nie zauważył baranie.
*Obrazowanszczina (ros.) - termin wprowadzony przez Aleksandra Sołżenicyna na określenie wychowanej w komunizmie warstwy pseudo-inteligenckiej, posiadającej jedynie formalne wykształcenie (obrazowanije), ale pozbawione etosu, zasad i etycznego kodeksu dawnej inteligencji. W polszczyźnie termin spolszczany czasem na "wykształciuchy"; ponieważ to spolszczenie fałszuje nieco sens słowa rosyjskiego, używam go w oryginale.
Źródło:http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news/pokaz-swoje-autorytety,1466689
Prawdę mając na ustach, a kłamstwo w kieszeni,
będąc zgodni ze stadem, z rozumem w konflikcie,
dzisiaj
Jego postaci nie trzeba było niszczyć, bo prezydent na każdym kroku sam niszczył swoją postać, pokazując całkowity brak kompetencji do pełnienia tej funkcji.
Przecież jego największą "zasługą" było to, że zginął tragicznie w trakcie pełnienia urzędu.
Wawel tgo miejsce dla Królów i wielkich przywódców. L.K pod żadnym względem nim nie był.
Poza tym: Był Warszawiakiem, mieszkał w Warszawie, w Warszawie ma rodzinę. Powinien leżeć na Powązkach - bo to jedyne w Warszawie miejsce godne Prezydenta RP. Ale na Wawel jest za krótki, to profanacja tego miejsca.
Powiedz to Gruzinom, Powstańcom Warszawskim, mojemu wujkowi, który znał go z czasów Solidarności.