We are going to die, and that makes us the lucky ones. Most people are never going to die because they are never going to be born. The potential people who could have been here in my place but who will in fact never see the light of day outnumber the sand grains of Arabia. Certainly those unborn ghosts include greater poets than Keats,
@comrade: Tacy potencjalnie "nieurodzeni" geniusze nie robią na mnie takiego wrażenia. To co mnie porusza to świadomość, że w tej chwili na świecie żyje wielu potencjalnych "poetów lepszych niż Keats czy naukowców lepszych od Newtona". Może gdzieś w indonezyjskiej wiosce, a może w małym meksykańskim miasteczku? Nigdy się nie wybiją, bo nie są w stanie przekroczyć pierwszej, najważniejszej granicy ubóstwa.
To prawda ale to inny problem. Tu Dawkinsowi chodziło o coś innego, to że urodziłeś się akurat ty a nie ktoś inny w twoje miejsce jest czymś tak niesamowitym w kontekście "globalnego" prawdopodobieństwa powoduje że nie mamy co rozpaczać z tytułu własnej śmiertelności. Nasze istnienie jest i tak niesamowite, więc w tym sensie już jesteśmy "szczęściarzami"
BTW, wg badań DNA człowiek współczesny i ten sprzed 50 tys lat mieli już
Idąc sobie głęboko w góry, przy ścieżce na drzewie dojrzałem różowego misia - pluszaka. Nie pasował do otoczenia, był wyjątkowy. Las, drzewa, ptaki, natura i jeb - miś pluszak. Logicznie i sensownie pomyślałem sobie, tak jak każdy człowiek by pomyślał, że ktoś już tu był i misia zostawił. Oczywiście, mógłbym też pomyśleć, że pluszak sam się zmaterializował, w skrócie - nie było misia - puff - i miś się stał. Wybrałem opcję
"Najbardziej odjechana, niewiarygodna rzeczywistość, tam bedzie taka jazda ze sie chłopie trzymaj"
Dokladnie tak. wszystki relacje ludzi ktorzy byli po tamtej stronie, sa spojne i przytlaczaja hipotetyczna wizja tamtego swiata. co mowia ci ludzie?
- czujesz calym soba, nie ma granic i barier materialnych - widzisz calym soba w kazdym kierunku - uwalniajac sie z ciala i wchodzac w tamten swiat pojmujesz w koncu jak malutki byles jak twoje widzenie swiata bylo
nie wiem dalczego, ale zawsze wiedzialem i czulem samym soba ze po smierci jest zycie. i gdyby taki zaklad mial sens, to mogl bym sie z kazdym o to zalozyc.
Żebyś się nie zdziwił. Oh wait...
EDIT. Po przeczytaniu kilku Twoich komentarzy pod tym znaleziskiem, mam wątpliwości czy jesteś zdrowy.
@Zapffe: ok. Konkretnie jakie komentarze i ktore slowa? Bo oceniac latwo. Sprawdzmy zatem, szybko udowodnie Tobie ze jestem zdrowy a ty wybron sie i nie daj sie zaszufladkowac w kolejnego internetowym hojrakiem mocnym w gembie, przez internet.. koleszka ktory, nie szanuje czyis , odczuc, przemyslen, nawet luznych hipotetycznych rozwazan.
I jeszcze cos. Wypowiedz sie ty w tym temacie. Ja wprzeciwienstwie do Ciebie nie bede ci ublizal tylko postaram sie zrozumiec Twoj
@ddrtgx89: Cokolwiek jest po śmierci, nie ma żadnej "łączności wstecznej" z tym światem, więc w pewnym sensie rzeczywiście nie ma się co nad tym głowić. Z drugiej strony, ludzie (i nie tylko zresztą) to ciekawskie stworzenia, więc się zastanawiamy co jest tam, gdzie nie mamy możliwości zajrzeć. I w sumie dobrze.
Większych głupot dawno nie słyszałem. Nie wierzcie w te starożytne brednie. Nasze jestestwo i świadomość to twór mózgu. Wszystkie procesy odpowiedzialne za świadomość tworzą się mózgu. Obecna nauka potrafi wskazać, które konkretnie części mózgu odpowiedzialne są za konkretne części świadomości.
Wraz ze śmiercią mózgu zanika nasza świadomość. To proste. Świadomość jest tworzona przez mózg, więc wraz ze śmiercią mózgu nie ma co tworzyć nas, czyli naszej świadomości lub duszy jak to kiedyś
@PanWykopek: Skoro wg kolegi po śmierci nie ma nic to w takim razie czemu lepiej od razu nie palnąć sobie w łeb? Przecież i tak wszystko co osiągnąłeś zostanie zaprzepaszczone po śmierci. Kolega wybaczy ale mam silne poszlaki że jesteśmy czymś więcej niż tylko kilkudziesięcioma kilogramami chodzącego mięsa.
Komentarze (65)
najlepsze
Ciekawe czy o tym Dawkins pomyślał?
To prawda ale to inny problem. Tu Dawkinsowi chodziło o coś innego, to że urodziłeś się akurat ty a nie ktoś inny w twoje miejsce jest czymś tak niesamowitym w kontekście "globalnego" prawdopodobieństwa powoduje że nie mamy co rozpaczać z tytułu własnej śmiertelności. Nasze istnienie jest i tak niesamowite, więc w tym sensie już jesteśmy "szczęściarzami"
BTW, wg badań DNA człowiek współczesny i ten sprzed 50 tys lat mieli już
Dokladnie tak. wszystki relacje ludzi ktorzy byli po tamtej stronie, sa spojne i przytlaczaja hipotetyczna wizja tamtego swiata. co mowia ci ludzie?
- czujesz calym soba, nie ma granic i barier materialnych
- widzisz calym soba w kazdym kierunku
- uwalniajac sie z ciala i wchodzac w tamten swiat pojmujesz w koncu jak malutki byles jak twoje widzenie swiata bylo
Żebyś się nie zdziwił. Oh wait...
EDIT. Po przeczytaniu kilku Twoich komentarzy pod tym znaleziskiem, mam wątpliwości czy jesteś zdrowy.
I jeszcze cos. Wypowiedz sie ty w tym temacie. Ja wprzeciwienstwie do Ciebie nie bede ci ublizal tylko postaram sie zrozumiec Twoj
Z drugiej strony, ludzie (i nie tylko zresztą) to ciekawskie stworzenia, więc się zastanawiamy co jest tam, gdzie nie mamy możliwości zajrzeć. I w sumie dobrze.
To jedyna rzecz nad którą warto się zastanawiać
Komentarz usunięty przez moderatora
Wraz ze śmiercią mózgu zanika nasza świadomość. To proste. Świadomość jest tworzona przez mózg, więc wraz ze śmiercią mózgu nie ma co tworzyć nas, czyli naszej świadomości lub duszy jak to kiedyś
Kolega wybaczy ale mam silne poszlaki że jesteśmy czymś więcej niż tylko kilkudziesięcioma kilogramami chodzącego mięsa.