Zastawili mi garaż. Straż miejska "panie, dzwoń na policję, to teren prywatny". Zaparkowałem pod blokiem. Straż miejska puka do drzwi "panie, tam 300metrów dalej jest znak zakazu schowany w krzakach. Odjeżdżaj pan albo odholowujemy."
Miewam czasami podobne przypadki przez posiadany garaż na osiedlu. W ciągu 2 miesięcy już 3 raz ktoś mnie zastawia, pomimo znaku na bramie : garaż - nie zastawiać. Raz zostawiłem kartkę komuś za szybą : "Szanowny sąsiedzie, uszanuj fakt że mam na utrzymaniu rodzinę i codziennie rano dojeżdżam do pracy" . W odpowiedzi dostałem kartkę z numerem telefonu i info : "gdyby sie to jeszcze raz zdarzyło, proszę o telefon nawet w
Chyba wiem o co chodzi. Niektórzy faktycznie parkują tak, jakby sami mieszkali na osiedlu. Potem trzeba kombinować, jakby tu buca wyminąć. Chociaż jest jeszcze druga grupa osób, które nie umieją jeździć do tyłu. Wtedy nie skorzystają z innej drogi niz ta, która prowadzi do przodu, cofanie to dla nich rzecz niewykonalna, mimo że jest to alternatywa :-)
Komentarze (57)
najlepsze
Kiedyś zrobiłem taką borutę, że zjechały się 2 radiowóz Policji i 1 Straży Miejskiej
Odcholowali 2 auta i......
Zawsze mam wyjazd ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Poruta ?
Zaparkowałem pod blokiem. Straż miejska puka do drzwi "panie, tam 300metrów dalej jest znak zakazu schowany w krzakach. Odjeżdżaj pan albo odholowujemy."
Komentarz usunięty przez moderatora