ama kierowca trolejbusu
Witajcie!
Niedawno pojawiło się znalezisko o lubelskich trolejbusach. Pomyslałem, że może chcielibyście AMA z kimś kto ma przyjemność prowadzić te pojazdy w Lublinie. Na wszelki wypadek będe wypowiadał się pod awaryjnym nickiem stworzonym tylko na potrzeby tego znaleziska (po moim normalnym nicku dałoby radę dotrzeć do tego kim jestem, a wolałbym tego uniknąć).
Zacznę może od weryfikacji
Jak można się domyślić po malowaniu jeżdżę lubelskimi trolejbusami. Nie podaję daty zrobienia zdjęć żeby jeszcze bardziej utrudnić ustalenie kim jestem. Z tego powodu muszę odmówić odpowiedzi jedynie na pytanie, którą linią jeździłem w czasie robienia zdjęć i numer boczny pojazdu :)
To może zacznę od krótkiego słowniczka pojęć:
sieć trakcyjna - podwójny"drut", który wisi nad jezdnią i dostacza prdu trolejbusom
odbierak - potocznie pała, pałąk, jest to urządzenie, które "podczepiamy" pod sieć i dzięk któremu prąd wędruje to przetwornicy trakcyjnej i w konsekwencji napędza silnik
głowica - jest to część odbieraka, która "dotyka" sieci, w niej znajduje się specjalna wkładka węglowa zwana ślizgiem. Niestety my jako kierowcy musimy to regularnie wymieniać co kilka dni, przy osronieniu sieci nawet co kilka godzin.
Na zdjęciu widać nowe wkładki i zużyte
trolejbus z alternatywnym napędem - taki pojazd ma własne źródło prądu w postaci baterii lub spalinowego agregatu. Ten pierwszy ma zasięg ok. 20km, drugi nawet 200.
bęben - takie urządzonko z tyłu pojazdu, które naciąga sznurki trzymające odbierak. Dzięki nim możemy założyć pałąki na sieć lub w razie gdy spadną podczas jazdy bęben automatycznie ściąga odbieraki w dół żeby nie zaczepiły o nic podczas jazdy. Bębny starego typu nakręcamy ręcznie, nowe naciągają się same.
Na zdjęciu bębny starego typu
zwrotnica - rozwidlenie sieci. Zwrotnice są stare (sterowane impulsatorem) i nowe (elektroniczne) sterowane zdalnie.
Na zdjęciu zwrotnica nowego typu
Pewnie zastanawia Was czy jazda trolejbusem jest łątwiejsza niż autobusem. Odpowiedź brzmi: nie, ale jak już się nauczymy to jest wygodniej niż autobusem, bo nie ma wibracji i spalin. Jednak technika jezdy nieco się różni.
Największy problem stanowi oczywiście sieć trakcyjna. Jest wiele kluczowych miejsc, w których musimy zwolnić żeby odbieraki nie spadły z sieci (np. zakręty, zwrotnice, zjazdy, krzyżówki). Autobus w takich miejscach jedzie normalnie 30-40km/h, a my od 15 do 30.
Inne ograniczenia wynikają z zasięgu odbieraków. Możemy zmienić pas na sąsiedni, ale jak droga ma trzy pasy ruchu to nie damy rady jechać skrajnym lewym gdy siec wisi nad prawym itd.
Często jak stoimy np. w korku i odbieraki są pod małym kątem względem sieci (stoimy na lewym pasie, a sieć wisi nad prawym) jadący obok TIR może zahaczyć sznurki i strącić odbieraki, a nawet uszkodzić bębny.
Jak jest przeszkoda, która wymaga zmiany dwóch pasów, a nie mamy trolejbusu z alternatywnym napędem to stoimy aż przeszkoda zostanie usunięta.
Na zdjęciu przycisk "ściągania" pał
W wielu miejscach np. na skrzyżowaniach są krótkie odcinki (od 0,5m do 2m), w których nie ma prądu. Nie dość, że nie wolno nam w tych miejsach sie zatrzyać (tzn. "odbieraki" nie mogą trafić na to miejsce na sieci gdy stoimy w określonym miejscu na jezdni), bo wtedy musimy wzywać holownik. W dodatku nie możemy w tym miejscu nawet dodawać gazu (rozruchu) w czasie jazdy.
Na zdjęciu zaznaczonyna niebiesko odcinek sieci bez prądu.
Chyba tyle wystarczy słowem wstępu, bo ja tu się produkuję, a może to nikogo nie zainteresować :)
Komentarze (422)
najlepsze
Plus jest na prawym kablu.
Czemu w takich autobusach radio jak gra to bardzo cicho?
Kierowcy specjalnie uciekają pasażerom dobiegającym do autobusu, czy ich po prostu nie widzą?
Jest odgórny zakaz obklejania autobusów reklamami czy nie ma chetnych?
Co do uciekania, ciężko powiedzieć... możliwe, że nie widzą, o to nie jest trudno (np. jak ktoś dobega z boku, a nie z tyłu bądź przodu albo gdy patrzymy w lewe lusterko żeby włączyć się do ruchu). Ja zawsze jak zauważe to czekam, ale niektórzy kierowcy odjezdżają nie zwracając na to uwagi, bo im