Po wielu latach przygody z Orange postanowiłem zmienić operatora, problem w tym że w telefonie mam simlocka, telefon był naprawiany(wymiana płyty głównej) i nowy IMEI nie figuruje w bazie więc tanie zdjęcie simlocka np. poprzez aukcje allegro odpada, niezbędna więc była wizyta w salonie Orange.
Z ważniejszych rzeczy jest fakt że obecnie posiadam telefon w Nju na kartę a telefon został zakupiony z komisu.
Przychodzę do salonu, przedstawiam Panu sytuację, pokazuję raport naprawy gdzie widnieje stary i nowy IMEI,
piszę wniosek, wszystkie dokumenty są skanowane i Pan oświadcza że to wszytko i mam czekać do 14 dni na kod wraz z instrukcją która przyjdzie na podany adres email.
Widziałem że ta usługa jest płatna, pytam więc:
ja: A ja nie muszę nic za to płacić?
orange: Usługa ta kosztuje 77 zł i zostanie doliczona do abonamentu
ja: Ale ja nie mam u Państwa abonamentu, telefon jest obecnie w nju na kartę
orange: nie jest Pan naszym klientem?! W takim razie musi Pan zapłacić te 77 zł w kasie
I tu pojawia się moje pytanie, myślicie że gdybym nie powiedział że ja nie jestem ich klientem to naliczyli by opłatę 77 zł to abonamentu osoby która pierwotnie sprzedała telefon do komisu i że w taki sposób można nabić kasę do rachunku każdemu kto sprzedaje tel z simlockiem? :)
Komentarze (2)
najlepsze
Jak tylko weszło prawo które nakazuje usuwać wady ukryte za darmo wszyscy operatorzy (poza orange) zrezygnowali z simloków bo i tak musieli by je za darmo zdjąć gdy klient złoży reklamację.
A orange liczy na