Marsz Ateistów i Agnostyków - Kraków 10.10.2009
Celem Marszu Ateistów i Agnostyków (MAiA) jest pokazanie, że w Polsce żyją osoby bezwyznaniowe i zaistnienie takich osób w przestrzeni i dyskursie publicznym...
o.....k z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 34
Celem Marszu Ateistów i Agnostyków (MAiA) jest pokazanie, że w Polsce żyją osoby bezwyznaniowe i zaistnienie takich osób w przestrzeni i dyskursie publicznym...
o.....k z
Komentarze (34)
najlepsze
Jesli jest tak naprawde, to wstyd mi jako katolikowi i mam nadzieje, ze nie tylko w moim "rejonie" nie dyskryminuje sie
Tylko z katolikami? A z ateistami już nie? Więc, znowu ich dyskryminujesz.
Skoro wstydzisz się za katolików, to pewnie też za inkwizycję, pedofilów z Irlandii itd.? Mam nadzieję, że nie spowoduje to u Ciebie choroby psychicznej ;)
Strasznie naciągane mają te argumenty na dyskryminację ateistów w Polsce.
Zakaz sprzedaży mięsa w dni postu? Pierwszy raz się z czymś takim spotykam.
Nauczycielka wyrzuciła dziecku kanapkę? Zrobić dym u dyrektorki albo w kuratorium żeby ją utemperować.
Starania podejmowane w celu bojkotu koncertu Madonny? To ktoś jeszcze wierzy, że nie była to część "kampanii reklamowej" tego koncertu?
Nie można sprzedawać alkoholu gdy papież jest w Polsce? Też pierwszy raz coś takiego
Nie jestem ateistą i w ogólnym przypadku jestem przeciwnikiem aborcji, lecz uważam, że zagrożenie życia matki jest wystarczająco mocnym argumentem by rozważać uratowanie jej życia za cenę życia kilkutygodniowego zarodka.
Przestrzegania postów podczas religijnych świąt katolickich np. zakazy sprzedaży mięsa w lokalach gastronomicznych w dni postu"
Zakaz sprzedaży mięsa w dni postu? :D Bzdury
"W imię katolickiej doktryny i moralności, wszystkim Polakom, w tym i niewierzącym, ogranicza się podstawowe
Chodzi o to, że organizując marsz i pisząc na stronie cytowany "manifest" organizatorzy sztucznie tworzą z ateistów jakieś jednorodne środowisko, a to nieprawda. Koniec. Zauważmy, że nie chodzi im tylko o ateizm, wyraźnie chcieliby "praw reprodukcyjnych", czyli między innymi aborcji na życzenie, oraz eutanazji. A to nie jest stanowisko wszystkich ateistów, ani większości ateistów, z ateizmu w ogóle nie wynika jakiś określony stosunek do tych spraw.
a co do moralności i publicznego ogłoszania, że ja też morlany jestem to taki cytat
nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili.
chcecie pokazać marszaem swoją moralność?
prędkości nie będzie
nie mieszaj pieprzu z dżemem - moralność to zbiór zasad wynikająca z wartości które uznaje się za godne osiągnięcia
dla PolPota wartoscią taką było wdrożenie jego wizji kraju - i pewnie dla niego (chociaz mi się nie zwierzał) moralnym było to co zrobił - a że dla większości ludzi nie to jest oceniany jako potwór i zło wcielone
dlatego też nie jedni lubią pomidorówkę inni grzybową i wbrew pozorom jak się
jeśli tak jest jak napisałem w komentarzu wyżej to oczywistą sprawą jest postrzeganie innej moralności jako czegoś złego, a przynajmniej niewłaściwego, niepasującego - np ateista poświęcanie się bóstwu uzna za głupotę ciemnogród stratę czasu zabobon - czyli wg ateisty np chrześcijanie są amoralni bo kierują się Pismem zamiast (cytat z wykopu) - być dobrym człowiekiem - i OK jakoś z tym żyję - co więcej żyję ze świadomością, że
a po której ja jestem stronie - religijnie po żadnej, ale jestem w większości, której przeszkadzać będzie grupa jazgotających ludzi, którzy większość przedstawionych problemów sami sobie wymyślili i każą tego słuchać innym.
Kościelnym hierarchom tylko na tym zależy, aby ktoś ich potępiał, bo wtedy mogą wskazać palcem na zło w czystej postaci, czyli w
Te postulaty to nie jest oszołomstwo. To odpowiedź na zaistniałą sytuację. Wiara katolicka zawłaszcza dla siebie coraz większe obszary życia, a ludzi niewierzących traktuje się jak obywateli drugiej kategorii. Warto walczyć o to, by w świadomości obywateli osoba niewierząca nie była traktowana jak wyrzutek społeczny.
Owszem, ale tylko dla ludzi którzy czują się "trędowaci" z powodu swojego wyznania (lub jego braku), bycia gejem czy kimkolwiek innym.
Wiara katolicka zawłaszcza dla siebie coraz większe obszary życia, a ludzi niewierzących traktuje się jak obywateli drugiej kategorii.
Zawsze tak traktowała inne wyznania. Może poza tymi które w dogmacie nie są sprzeczne lub takimi, które nie mają społecznie kompletnie żadnego znaczenia