Nie wiem jak teraz ale w późnych latach 90tych pracowałem w agencji bankowej i jak przewoziłem/odbierałem kasę (nawet moim autem) miałem papier "Konwój bankowy" i wtedy zakazy zatrzymywania się i inne znaki mnie nie tyczyły się. Kilka razy policja się "ciekawiła" czemu stoję na zakazie, pokazywałem papier "Konwój bankowy" i było po sprawie. Widocznie coś się zmieniło od tych pięknych lat 90tych :D
btw: podoba mi się bardzo kariera Emila w tv, początek gdzie po prostu wrzucał filmiki na jutuba, aż po aktualną wersję gdzie ma swój program, sam prowadzi a i zapewne nie jest marionetką jak wiele lal i pajacyków którzy mają sie ładnie prezentować. Gratulacje.
Z całym szacunkiem dla ochroniarzy, którzy mają ciężką i niebezpieczną pracę: polecenia służbowe i procedury w firmie nie mogą zezwalać na łamanie prawa. Jeśli nie wolno gdzieś stanąć, to nie wolno i tyle. A jeśli potrzeba zapewnić bezpieczeństwo gotówce, to niech przyjedzie pięciu ochroniarzy, a nie dwóch. We Wrocławiu rozbijają się notorycznie po ścieżkach dla pieszych, bo podjeżdżają pod bank.
@luukasek: Do tego odcinka też mialem do niego takie nastawienie, ale:
1. Konwojenci uważają się za święte krowy a często są to ludzie na poziomie straży miejskiej albo i niżej. Stają blokując przejście i przejazd a często jeżdżą sobie wzdłuż chodników czy ścieżek rowerowych nie zważając na normalnych użytkowników. Jak jest zakaz to bank mógł się postarać o tabliczkę "nie dotyczy...". Jak gdzieś jest ciężko dojechać to właściciel chcąc zamówić konwój
Komentarze (5)
najlepsze
We Wrocławiu rozbijają się notorycznie po ścieżkach dla pieszych, bo podjeżdżają pod bank.
1. Konwojenci uważają się za święte krowy a często są to ludzie na poziomie straży miejskiej albo i niżej. Stają blokując przejście i przejazd a często jeżdżą sobie wzdłuż chodników czy ścieżek rowerowych nie zważając na normalnych użytkowników. Jak jest zakaz to bank mógł się postarać o tabliczkę "nie dotyczy...". Jak gdzieś jest ciężko dojechać to właściciel chcąc zamówić konwój