Dawno temu problem z błędami w oprogramowaniu opisał Lem w jednym z opowiadań o pilocie Pirxie. Niestety nie pamiętam tytułu :/ Ogólnie chodziło o problem z wybuchającymi transportowymi rakietami które podchodziły do lądowania na Marsie. Nie wiem czemu dlaczego to opowiadanko do dziś utkwiło mi w pamięci...
Swoją drogą ciekawy jestem jak się będzie czytało teraz Lema, chyba jutro odkurzę kartę z biblioteki ^^
Czytałem kiedyś dokładniej o tym przypadku z rakietą Patriot - odliczała sobie ona czas od uruchomienia - najpierw na integerach, potem gdy zakres się skończył przechodziła na floaty - a te jak wiadomo nie są zbyt dokładne zwłaszcza przy wyższych wartościach - no i takie "zaokrąglenie" przełożyło się na ileśtam setnych sekundy lotu więcej - a przy prędkosciach tych rakiet zmienia to się w pareset metrów.
to są stwierdzenia, które w kontekście oryginalnej wypowiedzi mają to samo znaczenie. bo prosze mi powiedzieć "co wiadomo"? że floaty są niedokładne? jak dla mnie całkiem sporą dokładność mają. wiec skoro jesteś taki mądry to powiedz mi co ten kontekst zmienia?
Na pierwszym miejscu powinien być microsoft z windowsem. Tylu skumulowanych awarii nic by nie przebiło (zdarzały się też zwiechy windowsa w kontrolach lotu).
Komentarze (29)
najlepsze
- nic by nie było.
No, w sumie to tak.
Polecam zawartość ramki. :)
http://www.wykop.pl/link/118248/5-najbardziej-spektakularnych-bledow-oprogramowania
Swoją drogą ciekawy jestem jak się będzie czytało teraz Lema, chyba jutro odkurzę kartę z biblioteki ^^
Swoją drogą ciągle się powtarza, że
Głęboko na cmenatrzu Microsoftu.