Pamiętam kiedyś na koncercie Perfectu ktoś wrzucił butelkę na scenę, butelka tak niefortunnie trafiła że rozbiła się pod nogami Markowskiego. Grzegorz tak się wkurzył że ze sceny nawoływał osobę która to zrobiła do zmierzenia się z nim twarzą w twarz, nie przebierając przy tym w słowach.
Jak widać 'gwiazdom' każdego formatu i sceny muzycznej zdarzają się takie przypadki.
Komentarze (42)
najlepsze
Jak widać 'gwiazdom' każdego formatu i sceny muzycznej zdarzają się takie przypadki.