Jestem na dnie, chleje codziennie browary, po 2,3 wieczorem. Przerobiłem wszystkie jakie są we wszystkich sklepach w okolicy. Posłuchajcie żula, który z niejednego pieca piwo żłopał: ważne, żeby było zimne i waliło po kasku. Jak ktoś gada inaczej to jest ignorantem i pedałem albo jeszcze morze piwa przed nim i sam do tego dojdzie jak jest. Pozdrawiam serdecznie kolegów kloszardów.
To co mam pić? Autor objechał wszystkie piwa, które w swoim życiu piłem. Dorabianie jakieś tam ideologii jest dla mnie głupie, choć muszę przyznać, że parę lat temu spotkałem się z sytuacją gdzie ktoś chciał mi kupić piwo za przysługę i kiedy powiedziałem żeby kupił Żywca, ten odparł "Daj spokój! Jakieś porządne Ci kupie. Masz tu Heinekena."
Teraz sam piję Heinekena ale nie z powodów opisanych przez autora bloga. Mam tak, że
Wielce szanowny pan blogger zapomniał dodać jednej grupy snobów, do której on sam się zalicza:
"Wielbiciel różnego sortu ejli (brytyjskich, irlandzkich, belgijskich, amerykańskich,...), stoutów, altbierów, kölschów, pilsnerów, dunkeli, witbierów, belgijskich klasztorniaków,... Z ugruntowaną doświadczeniem choć nie ślepą rezerwą podchodzący jedynie do porterów bałtyckich, jasnych bocków, marcowych, berliner weisse, strong lagerów oraz helles.".
Niech każdy pije to co lubi, a nie przyp%@$%%$a się do innych. j#?#ny hipokryta.
Ja tam nie widzę nic specjalnego w Heinekenach, niektórzy się tym rozkoszują. Carlsberg to już w ogóle taki sikacz, że nie mieści mi się w głowie, jak to można pić. Sam piję to, co mi smakuje i gdzieś mam, kto to wyprodukował. Akurat tak się składa, że jedno to Ciechan Miodowy, a drugie to Gingers.
@ortofosforan: Jak zwykł mawiać mój tatuś "Heineken, Carlsberg i Lech to piwa dla kobiet, księży i pedałów". Ja piję Kasztelana i w dupie mam co kto o jakim piwie sądzi czy za kogo się uważa pijąc jakieś wyszukane piwo. Autorowi tekstu poradziłbym zluzować poślady.
Niezły rozp$??$?? w mózgach im zrobił ten zygmunt co testował piwa z dyskontów. k%!$a jak sie wtedy rzucili na vipa z biedronki to głowa mała. Jakby ich tak ostrzej zaprogramować i tłuc do łbów że to elitarne i znakomite piwo to by go za 8zł brali z pocałowaniem ręki.
Etykietę zmienić, cenę podnieść, trochę pianę stabilniejszą dać i taką cenę dop$??$??ić żeby żaden biedak nie był w stanie kupić. I oni by
Komentarze (51)
najlepsze
Już niedługo jakiś gościu stojący za mną w kasie powie mi że piwo które kupuję jest c@?%?we i temu mną gardzi.
Teraz sam piję Heinekena ale nie z powodów opisanych przez autora bloga. Mam tak, że
wyczuwam kuca niestety
PS kuc się zgadza, ale nie musisz go wyczuwać, zdjęcie autora blogu znajduje się na blogu drogi Watsonie
Data publikacji: piątek, 23 września 2011
Tak wiem, Platona do dzisiaj czytają, ale może dlatego Platon nie wchodzi na główną??
"Wielbiciel różnego sortu ejli (brytyjskich, irlandzkich, belgijskich, amerykańskich,...), stoutów, altbierów, kölschów, pilsnerów, dunkeli, witbierów, belgijskich klasztorniaków,... Z ugruntowaną doświadczeniem choć nie ślepą rezerwą podchodzący jedynie do porterów bałtyckich, jasnych bocków, marcowych, berliner weisse, strong lagerów oraz helles.".
Niech każdy pije to co lubi, a nie przyp%@$%%$a się do innych. j#?#ny hipokryta.
Dziękuję za uwagę. dobranoc.
Etykietę zmienić, cenę podnieść, trochę pianę stabilniejszą dać i taką cenę dop$??$??ić żeby żaden biedak nie był w stanie kupić. I oni by