Hmm, daaawno temu oglądałem jakiś program o SW, może jeszcze go mam gdzieś na kasecie ;) Wtedy jeszcze powszechne nie było wykorzystywanie efektów 3D, nawet w IL&M. Blue screen owszem, ale 3D to jeszcze nie ta era. Z owego filmu pamiętam akurat, że loty statków nie były generowane komputerowo, ale były kręcone z wykorzystaniem niebieskiego ekranu. Na słupku/drucie był zawieszony taki np. X-Wing a żeby uzykać efekt ruchu kamera zbliżała do statku
Z innej beczki, dziś przeglądałem mapę mojej działki narysowaną w 1960 roku. Wszystko narysowane ręcznie, zgodnie ze sztuką. Na oryginale wygląda to perfekcyjnie, pomimo 49 lat, które minęły. Rysujący pewnie już nie żyje.
Porównałem to do dzisiejszej mapy generowanej z satelity - beznadzieja. Kiedyś wkładano serce, dzis robotę ma zrobić komputer...
A ja widziałem mapy robione przez ludy pierwotne. Takie prawdziwe, wykuwane krzemieniem w wapieniu, to była sztuka, niestety potem przyszła epoka papieru i ołówka... Ten postęp jest przerażający, najgorsze jest to, że można robić te same rzeczy co kiedyś wygodniej, taniej i szybciej. Apokalipsa normalnie.
Najgorzej na tym wyszedł Yoda. Kiedyś jako lalka, wyglądał setki razy bardziej realistycznie, niż wygenerowany komputerowo. Te drugie, są przecukrzone aż do bólu, nawet średnio wprawne oko dostrzeże komputerową obróbkę. I to dotyczny nie tylko star wars. Popatrzcie np. na drugą cżęść gremlinów z 1990. Poza sceną elektrycznego i latającego gremlina, nie użytko tam komputera.
coś w tym jest... ostatnio oglądałem po latach po raz kolejny "The thing" (jeśli jakimś cudem jeszcze go nie widzieliście to polecam) i efekty są tam jak dla mnie genialne, właśnie przez swoją taką jakby realność.... zero komputera... choć wiem że nie wszystkim to się podoba.
Akurat 300 to doskonały wizualnie film, po prostu milowy krok w historii kinematografii. Prawie wszystko tam jest zrobione na komputerze, ale JAK TO JEST ZROBIONE. Efekt zabija i nigdy nie udałoby się osiągnąć takiej malarskości scen w inny sposób. To film który po prostu musiałem kupić na DVD.
Oczywiście żeby docenić 300 trzeba wcześniej przeczytać komiks, widać wtedy cały kunszt w odtwarzaniu całych kadrów z oryginału.
Nie wiem jak wam, ale mi raczej podobają się dokładne, komputerowe sceny. Oczywiście stare filmy mają swój urok, i nie można nie zauważyć jak wiele pracy w nie włożono, należy to też doceniać, jednak mimo wszystko oglądając film oczekuję maksymalnego realizmu.
Fajnie podziwiać modele, ale jako modele a nie elementy filmowe.
Niestety obecnie grafikę 3D trzepie się na jedno kopyto, zupełnie nie przykładając się do animacji postaci i maszyn. Wszystko rusza się niesamowicie sztucznie poza bardzo rzadkimi wyjątkami.
Jeszcze gorzej jest w bajkach dla dzieci, rysowane 2D już całkowicie przestało istnieć, zamiast tego mamy wyglądające tak samo renderowane potworki. Nie wiem też czy zauważyliście, ale obecnie postacie w tych bajkach składane są z kilku polygonów na krzyż, bo tak jest taniej i szybciej.
Ale zwróć uwagę, że często o wiele bardziej realistycznie i klimatycznie wyglądają efekty bez użycia komputera niż te renderowane. Nie wiem jak Ciebie, ale mnie do dziś przeraża wspomnienie tekturowych masek wilków i kosmitów z Pana Kleksa, natomiast ryboludzie z Piratów z Karaibów już takiego wrażenia nie robią.
Wiecie co mi się najbardziej w star warsach nie podobało? Przejścia. Są beznadziejne, wyglądają jak przejścia na kasecie z komunii, w ogóle nie pasują do filmu.
Komentarze (71)
najlepsze
Porównałem to do dzisiejszej mapy generowanej z satelity - beznadzieja. Kiedyś wkładano serce, dzis robotę ma zrobić komputer...
Małe porównanie:
Stara wersja:
http://www.jacklail.com/blog/images/yoda.jpg
http://www.demotivateus.com/posters/yoda-starwars-demotivational-poster.jpg
Nowa:
http://images.fanpop.com/images/image_uploads/Episode-3-star-wars-41383_1024_768.jpg
http://www.the-planets.com/star-biography/yoda_biography_3.jpg
Prawda?
Oczywiście żeby docenić 300 trzeba wcześniej przeczytać komiks, widać wtedy cały kunszt w odtwarzaniu całych kadrów z oryginału.
Fajnie podziwiać modele, ale jako modele a nie elementy filmowe.
Jeszcze gorzej jest w bajkach dla dzieci, rysowane 2D już całkowicie przestało istnieć, zamiast tego mamy wyglądające tak samo renderowane potworki. Nie wiem też czy zauważyliście, ale obecnie postacie w tych bajkach składane są z kilku polygonów na krzyż, bo tak jest taniej i szybciej.