Czasy się zmieniają, zainteresowania również. Jak wspomniani w felietonie komórkowcy dorosną to też będą psioczyć na nowe gadżety i że za ich czasów było lepiej. Ponadto autor opiera swoje tezy na skrajnych stereotypach a pomija fakt że wciąż jest spora grupa motoryzacyjnie aktywnych młodych ludzi. Gorzkie żale i #buldupy moim zdaniem.
Autor wspomina swoje dzieciństwo, które jak wynika z opisu przypadało gdzieś na lata 70-te, 80-te. Wtedy samochód jako taki był dobrem luksusowym, wyznacznikiem zamożności, niedostępnym dla większości ludzi. Do tego były to czasy komuny kiedy każdy, praktycznie każdy przedmiot z tzw. "Zachodu" budził podziw i zwracał uwagę. Sam pamiętam, że jako dzieciaki nie tyle jarały nas kolejne duże fiaty czy syrenki, ale już taki Passat, nie mówiąc o mercedesach czy mazdach tak.
Komentarze (3)
najlepsze
Ale ja tam się nie znam, bo samochody nigdy mnie nie interesowały i śmieszą mnie rozmowy znajomych na temat fur jakie to by chcieli sobie kupić.