Chociaż dla wielu wyda się to zabawne dodałbym Contrę. Wiem, że sporo dzieciaków przechodziło tę grę na jednym życiu, ale w dzieciństwie nie miałem Pegasusa i ostatnio grając po prostu odbiłem się od ściany. Bez poznania schematu co, kto i kiedy nie ma szans przejść dalej. Poległem bodajże na drugim etapie. W moim odczuciu nawet Metal Slug nie sprawia takiego problemu (oprócz bossów, których tradycyjnie trzeba się "nauczyć").
Ja od siebie dodam jeszcze ZANAC i Lifeforce. To drugie do przejścia ale jak już się obcyka wszystko na maxa na pamięć chociaz i tak panują iście nesowskie zasady.
@Wight: nie wszędzie... Weź taki dead space 3 w hardcore mode. Nie dość że ciężko w cholerę to jeszcze jak zginiesz to grasz od nowa całą grę! Tak samo diablo 2 w trybie hardcore. Giniesz - tracisz postac.
@2green: Czy to w Lifeforce czy w innych shutemupach jeżeli się zginęło gdzieś w połowie gry to bardzo często lepiej było zaczynać od początku bo gra z podstawową bronią praktycznie uniemożliwiała rozwalanie przeciwników.
Ogólnie lubię gry trudne wymagające, ale nie irytujące. Tak jak Bumerang Kid gdzie spadek z wysokości ciut większej niż wysokość postaci = śmierć.
Z kolei w dzisiejszych grach nawet po ustawieniu poziomu trudności na max gra nie jest
Komentarze (6)
najlepsze
Zaprzeczeniem tego jest Super
Ogólnie lubię gry trudne wymagające, ale nie irytujące. Tak jak Bumerang Kid gdzie spadek z wysokości ciut większej niż wysokość postaci = śmierć.
Z kolei w dzisiejszych grach nawet po ustawieniu poziomu trudności na max gra nie jest